Wszystkich ich łączy sieć przeróżnych powiązań, zaś sposoby postępowania wytycza prosty kodeks. Jednym z najważniejszych jego punktów jest zemsta. I „22 kule” to właśnie opowieść o zemście. Wiodący spokojne życie Charly Mattei, dawny gangster, zostaje pewnego dnia zaatakowany, naszpikowany kulami i zostawiony na pewną śmierć. Mimo że trafiono go 22 razy – przeżył. Teraz jego obsesją staje się odnalezienie sprawców i zemsta.
Opowiedzianą w filmie historię zainspirowały prawdziwe wydarzenia: wojna gangów, która toczyła się we Francji w latach 70. pomiędzy ludźmi Jacquesa Imberta (znaleziono go z 22 kulami w ciele, ale – podobnie jak Charly – przeżył) i Tany’ego Zampy. W wielu miejscach „22 kule” przypominają „Ojca chrzestnego”, są jednak drapieżniejsze i zdecydowanie bardziej krwawe. Do maestrii dzieła Coppoli oczywiście się nie zbliżają, ale to solidne kino kryminalne, które stało się wielkim przebojem we Francji. Duża w tym zasługa aktorów: Jean Reno w roli Charly’ego stworzył jedną z lepszych w ostatnim czasie kreacji, bardzo ciekawie wypadł również występujący po raz pierwszy w roli czarnego charakteru komik Kad Merad (bezwzględny szef mafii Tony Zacchia).
ASPEKTY TECHNICZNE
Tonacja kolorystyczna filmu dużo mówi nam o miejscu, w którym toczy się akcja. Marsylia z „22 kul” jest ciepłym, rozświetlonym blaskiem słońca miastem o jasnopomarańczowym kolorycie, w którym ludzkie sylwetki, jak to w kryminałach bywa, odziane w czerń, mocno się wyróżniają. Ciekawie wypadają utrzymane w tonacji sepii sceny reminiscencji, są o wiele ostrzejsze i mają ciekawszy, głębszy kontrast. Z którym zresztą, podobnie jak z ostrością, w kilku sekwencjach nie jest najlepiej – nawet scena początkowej strzelaniny rozmywa się, a przedmioty zatracają krawędzie. W ogóle lepiej wypadają dzienne sceny plenerowe. Te we wnętrzach (dom bohatera) oraz w nocy (sekwencja tortur Karima) z jakością są na bakier.
Dźwiękowo za to czujemy się dopieszczeni. To Dolby Digital 5.1 w pełni wykorzystujący swe możliwości. Od pierwszej sekwencji, w której bohater słucha podczas jazdy samochodem arii operowej, po sekwencje akcyjne z pościgami samochodów, ze strzelaninami i mordobiciami. Oczywiście najlepiej wypada scena na parkingu podziemnym, w której bohater zostaje nafaszerowany owymi 22 kulami. Odgłosowi strzałów, rozbijanych szyb i wbijających się w jego ciało i karoserię samochodu kul towarzyszą wznoszące się finałowe partie wokalne opery. Nie mniej efektowna jest sekwencja strzelaniny nad morzem, w której do kanonady dochodzi ujadanie psów i ryk motoru, którym ucieka Mattei. Generalnie grzechem byłoby narzekać na brak dookolności i różnorodności dźwięków popartych argumentem w postaci aktywności subwoofera. I to przez cały film!
BONUSY
Mniej niż 22 zwiastuny.
Jan / veroika
CIEKAWOSTKI - CUDOKADR
CIEKAWOSTKI - CUDOSCENA
|