Doktor Martin ma ewidentnie kompleks niższości – za wszelką cenę stara się więc, sobie zwłaszcza, udowodnić, jaki to jest dobry i przydatny. Praca w szpitalu zaczyna mu jednak sprawiać tak naprawdę satysfakcję, gdy jego pacjentką zostaje 18-letnia Diana, która cierpi na infekcję nerek. Wdzięczność wracającej do zdrowia dziewczyny i jej najbliższych to miód na serce Martina. Ale gdy Diana opuszcza szpital, młody doktor zaczyna tęsknić za swoją piękną pacjentką. Wkrótce też postara się, by Diana wróciła na oddział, gdzie zaczyna podawać dziewczynie leki pogarszające stan jej zdrowia. W ten sposób wciąż może się nią opiekować, ale też urasta w oczach swoich kolegów po fachu jako ten, który dobrze sobie radzi z trudnym przypadkiem. Do czasu, aż Diana trafia na stół zabiegowy…
Całkiem przyzwoity dreszczowiec dosyć zaskakujący w rozwoju fabuły i z nie do końca jednoznacznym zakończeniem, a to przełamanie schematu jest już dosyć sporym atutem. Opowieść o pysze i chorobliwej chęci udowodnienia wszystkim dookoła, że jest się najlepszym i zasługuje się na szacunek (doktor jest młody i uważa, że personel szpitala go lekceważy, nie bez znaczenia jest też fakt, że Martin jest Brytyjczykiem pracującym w amerykańskim szpitalu), co, jak nietrudno się domyślić, prowadzi do tragedii. Grający lekarza Orlando Bloom wypadł nie najgorzej, choć pewnie szczególnie występu w „Dobrym doktorze” eksponować w CV nie będzie – ot, film, jakich wiele. Ciekawostką jest jego partnerka Riley Keough (Diana), prywatnie wnuczka Elvisa Presleya, która niewiele wprawdzie miała do zagrania, ale podobieństwa do słynnego dziadka nie sposób nie zauważyć. Drugą ciekawostką jest występ – a jakże, w roli doktora – Roba Morrowa, czyli pamiętnego Joela Fleischmana z „Przystanku Alaska”.
ASPEKTY TECHNICZNE
Dziwny obraz, jak z taniej produkcji niskobudżetowej. Kolory są matowe, rozrzedzone, bez jednej choćby barwy wyrazistej. Dominują oczywiście szpitalne biele i błękity. Koloryt skóry bladawy, zwłaszcza w świetle zimnego światła szpitalnych lamp i takiegoż światła dziennego. Czerń wpadająca w brąz. Kontury twarzy i przedmiotów bardzo miękkie. Kontrast nie pozwala na uchwycenie drobiazgów dalszego planu. Mocne szemranie tła (dom Martina, izolatka Diany, ściany w domu jej rodziców) oraz falowanie krawędzi (żaluzje, poręcze łóżek, balustrada).
Dźwięk bardzo dyskretny, w tyłach nie dzieje się nic istotnego, ale wciąż dobywają się z nich ciche odgłosy szpitalnego życia: szmer aparatury, rozmowy pielęgniarek, stuk instrumentów. Muzyka równie dyskretna, acz podnosząca napięcie w momentach „działań” doktora.
BONUSY
Zwiastuny.
Jan / veroika
Premiera DVD: 4.02.2013
|