Conan to postać wymyślona przez Roberta E. Howarda, po raz pierwszy pojawił się w jego opowiadaniu z 1932 roku zatytułowanym „The Phoenix On The Sword”. Pisarz żył tylko 30 lat, masowo tworzył krwawe opowieści spod znaku miecza i czarodziejskiej różdżki, pełne brutalnych bitew, niepoprawnych politycznie bohaterów, seksu i mitycznych wojowników. I taki też był jego Conan – zadufany w sobie macho traktujący kobiety jak rzeczy, a przy okazji perfekcyjna maszyna do zabijania. Kiedyś zagrał go z powodzeniem Arnold Schwarzenegger i od tej pory każdy aktor, który wystąpi w tej roli, musi się zmierzyć także z legendą Arnie’ego. Jason Mamoa z tego starcia wyszedł pokonany, ale nie przez nokaut – aktorsko nie jest gorszy od Austriaka, ale brakuje mu jego charyzmy...
Wioskę małego Conana najeżdża armia Khalara. Wszyscy jego bliscy giną, jemu udaje się uciec i od tej pory ćwiczy się w sztukach walki, by dokonać zemsty. W końcu dorasta i powoli wciela swój plan w życie. Problem w tym, że Khalar pojmał dziedziczkę tronu Acheronu i jeśli złoży ją w ofierze w magicznym obrzędzie, zyska olbrzymią moc!
Hektolitry krwi, ciekawe choreograficznie walki, dynamiczna akcja, napakowani wojownicy i ich półnagie kobiety, odcięte ludzkie członki i czarna magia, legendy, tajemnicze krainy i opowieść o życiu zdeterminowanym przez pragnienie zemsty – to znajdziemy w „Conanie…”. Czego nie znajdziemy? Psychologii postaci, dobrych dialogów, nieprzewidywalnych zwrotów akcji. To film do oglądania, a nie do myślenia – potocznie o czymś takim mówi się lekki (choć akurat to słowo do brutalnego obrazu Marcusa Nispela nie pasuje) odmóżdżacz (to pasuje idealnie). Tak przy okazji to piękny i wysmakowany plastycznie odmóżdżacz (niektóre kadry przypominają sceny z Boscha albo wizualizacje scenek z piekielnej części „Boskiej komedii” Dantego). Za stworzenie wizji starożytnych miast odpowiadających wizji wymarzonej i opisanej przez Howarda czapki z głów.
ASPEKTY TECHNICZNE
Oj, nasłuchamy się basów, nasłuchamy! Epokę hyboryjską znaczą bowiem ciężkie tematy. Jeśli konie, to ciężki tętent w czasie szarzy, jeśli pożar, to trawi potężne drewniane bale, jeśli walka, to przecież padają na ziemię ogromne osiłki, jeśli katastrofa, to powozu o kołach wielkości młyńskich kamieni. Tyły też nie próżnują – świetnie rozseparowano wszelkie rozpryskiwanie się demolowanych przedmiotów: wspomnianego wyżej powozu, którym ucieka Tamara, czy rozpryskujących się pod uderzeniem Conanowego miecza piaskowych wojowników, po których w powietrze ulatują fontanny żwiru. Świetnie słychać zewsząd ostrzeliwanie z łuków wioski małego Conana czy świst wszędobylskich macek gigantycznego węża w scenie w więziennym lochu.
Obrazowi nie sposób czegokolwiek zarzucić. Jest sterylnie czysty, a wszelkie najmniejsze detale mają swój określony kształt zamknięty ostrymi jak brzytwa krawędziami. Kolorystyka dosyć zróżnicowana, ale przeważnie film ma złotawo-miedziany koloryt wydobywający jego głęboki kontrast. Zieleń w morskim tonie mają sekwencje w twierdzy Zyma, ładne, piaskowe beże dominują w scenie napaści na klasztor.
BONUSY
Rozbudowane jak na tego dystrybutora i bardzo ciekawe! Tak trzymać! A więc od początku. „Inscenizacja walk” (5 min) to oryginalna kompilacja ujęć zarejestrowanych w czasie treningu, ewidentnie podrasowanych na potrzeby owego dokumentu, i gotowych ujęć z filmu.
„Robert Howard – człowiek, który zostanie Conanem” (10 min) to dokument poświęcony literackiemu ojcu Cymeryjczyka, teksańskiemu pisarzowi zafascynowanemu historią wojny secesyjnej, skandynawską mitologią i kultem voodoo. Howard, który wcześnie zyskał sławę, pracując po 20 godzin na dobę i publikując w czasopismach typu „pulp”, nie zmienił się ani na jotę, pozostając prostym człowiekiem. Opiekował się chorą matką, a po jej śmierci skończył ze sobą strzałem w głowę. Z pełnego archiwalnych zdjęć dokumentu dowiemy się również, kto był pierwowzorem postaci Valerii, ukochanej Conana.
„Ostateczna rozprawa – budowanie akcji” (9 min) to materiał zakulisowy o pracy kaskaderów i przygotowaniach do walk. Ciekawostką jest fakt, iż z racji trudności w znalezieniu podobnego do potężnego Jasona Mamoy kaskadera większość akcji wykonywał sam, odbywszy wcześniej trening samurajski i fechtunku.
„Dziedzictwo Conana” (16 min) daje wgląd w komiksowe i filmowe życie tego bohatera masowej wyobraźni. Twórcy filmu mówią z nabożną czcią o starych marvelowych komiksach i pokazują okładki, na których widnieją coraz to inne koncepcje głównego bohatera (czasem zupełnie abstrakcyjne). Mowa o Swcharzneggerze, który Conana odarł z inteligencji i zrobił z niego chodzącego mięśniaka, a wszak będąc królem, piratem, złodziejem, najemnikiem i awanturnikiem musiał mieć odrobinę oleju w głowie. Zobaczymy fragment castingowego nagrania Mamoy oraz zabawny test, jakiemu go poddano w samym środku Mulholland Drive, gdzie odzianemu w ciuchy Conana kazano mieczem ścinać roślinki! Dodatki wieńczą zwiastuny.
Jan / veroika
Premiera DVD i BD: 28.11.2011
|