Historyczny kostium rzymskiego legionisty i barbarzyńskiego Pikta jest w „Centurionie” pretekstem do zaprezentowania niezbyt oryginalnej, ale widowiskowej fabuły o uciekinierach i ich bezwzględnych prześladowcach i oprawcach. „Centurion” nawiązuje do legendy Dziewiątego Legionu, dowodzonego przez Quintusa Petilliusa Cerialisa, który w podbitej przez Rzymian Brytanii został w 60 lub 61 r. zdziesiątkowany przez hordy zbuntowanych tubylców.
W obrazie Marshalla akcja rozgrywa się w 117 r. naszej ery, a Dziewiąty Legion zostaje wysłany z misją zaprowadzenia porządku na terenach poza murem Hadriana. Dowodzony przez generała Virilusa oddział prowadzony przez piktyjską najemniczkę Etain udaje się na terytorium nieprzyjaciela, nie mając świadomości, co go tam czeka. Po drodze przyłącza się do nich odbity z rąk wrogów centurion Quintus Dias, dowódca obozu, którego załoga została wyrżnięta do nogi…
Sednem akcji „Centuriona” jest obficie skropiona krwią nieszczęsnych Rzymian walka o przeżycie, w czasie której odcięte głowy legionistów fruwają w powietrzu aż miło. Film spełnia oczekiwania: trzyma w napięciu, nie ma w nim zbędnych dłużyzn, a sceny batalistyczne są nawet nadekspresyjnie akcyjne. A że koniec jest przewidywalny, politycy są zdradzieccy, a makijaże wojowniczek, nie znających przecież luster, precyzyjne jak po wyjściu z salonu piękności… Licentia poetica.
ASPEKTY TECHNICZNE
Taki film to nie lada gratka dla speców od dźwięku. Jest co rozseparować i ubasowić, a w „Centurionie” pracy mieli bez liku; od pierwszej sceny, kiedy świszczą strzały atakujących, po ostatnią, akcyjną walkę na miecze. Oczywiście najlepiej uprzestrzenniono scenę zasadzki w wąwozie, którą zaczynają dochodzące z różnych stron pojedyncze krzyki nawołujących, usiłujących się zlokalizować w gęstej mgle. Potem już dają czadu świsty strzał, głuche trzaski rozłupywanych czaszek, grzmot toczących się z sykiem ognistych kul i brzęk zderzających się ze sobą ciężkich mieczy. Wściekłe wrzaski atakujących i jęki konających dopełniają bitewnego jazgotu.
Obraz idealnie ostry, masa detali (grudki ziemi wzbijane przez walczących, strugi krwi z podcinanych gardeł, fontanny wody wzbijane przez wpadających do potoku) widoczna jest jak na dłoni. Kolory przepiękne: właściwie każda scena zaczyna się od pięknego malarskiego kadru ludzkich sylwetek na tle groźnych gór. Przykładem pojawienie się uciekinierów na cmentarzysku, gdzie poranne promienie przebijają się przez korony drzew. Stąd dużo srebrnych szarości i malachitowych zieleni, bieli śniegu podczas ucieczki czy cynamonowo złotawych brązów, które maluje tak blask palących się bierwion. Kontrast znakomity, wyławia się dzięki niemu każdą warstwę materii, której kontury odcinają się od reszty.
BONUSY
Tylko zwiastuny.
ren / veroika
Premiera DVD i BD: 24.03.2011 |