Aż trudno uwierzyć, ale zajmujący powierzchnię 6 metrów kwadratowych obraz Georgesa Seurata „Niedzielne popołudnie na Grande Jatte” tworzą miliony, jeśli nie miliardy tych barwnych punkcików. W dodatku ów melanż kropek skrywa parę tajemnic, nad którymi wciąż łamią sobie głowę współcześni znawcy sztuki. Intrygujące jest już samo miejsce stanowiące tło dla sportretowania 48 sylwetek ludzi odpoczywających w letnie popołudnie na Grande Jatte. Owa niewielka wyspa położona na Sekwanie byla celem niedzielnych pielgrzymek paryżan spragnionych widoku zieleni i… nieograniczonej swobody obyczajów. Grande Jatte nazywana była wyspą sythere, co oznaczało ni mniej, ni więcej miejsce słynne z uprawiania prostytucji. Jednak damy lekkich obyczajów nie mogły ot tak po prostu szukać klientów wśród tłumu spacerowiczów. Musiały mieć pretekst, żeby się pokazać w niewinnej krasie, jak owa tajemnicza kobieta na obrazie, która… łowi ryby. Bynajmniej nie chodzi według znawców o zapędy wędkarskie, to kokota „łowiąca” klientów. Druga ważna postać na obrazie to elegancka dama z parasolką, trzymająca na smyczy… małpkę. Ówcześni mogli zinterpretować tę postać dosyć jednoznacznie, bo to kurtyzany właśnie były ekscentryczne i nadawały ton modzie. Te i inne tajemnice (podwójny cień rzucany przez drzewo, zaburzenie proporcji, cienie tworzące odrębny wzór, małpka, którą Seurat namalował później) wciąż czynią obraz fascynującym.
Podobnie jak fascynujące są jego inspiracje. Po 10 miesiącach pracy nad obrazem pod wpływem nadmorskiej podróży i długiej obserwacji gry słonecznego światła Seurat nagle zmienił koncepcję. Przypominające prace impresjonistów płótno zaczął pokrywać niezliczoną ilością kropek. Niewykluczone, że podziałało na niego dzieło napisane przez mistrza włókiennictwa studiującego kolory, który wyraźnie stwierdził, iż kolor zależy od tego, co jest obok niego, w związku z czym kolory uzupełniające się wydają się jaskrawsze. Seurat zaczął eksperymentować z farbami, nie mając właściwie pewności, jaki efekt osiągnie. Jego pracownia była bowiem zbyt mała, by w czasie pracy mógł ocenić obraz, który winno się oglądać z oddali.
Zdaje się, że Seurat miał jeszcze jedną inspirację wynikającą z dogłębnego zainteresowania malarstwem, a były nią egipskie freski i malowidła, przedstawiające postaci z boku w sztywnych pozach, wypisz wymaluj jak w „Niedzielnym popołudniu…”.
Mrówcza praca malarza (nad obrazem spędził dwa lata!) nie została zbyt wysoko oceniona przez krytyków. Dzieło umieszczono gdzieś na końcu galerii i oględnie mówiąc ignorowano. Tylko jeden dziennikarz bronił pracy Seurata, dostrzegłszy w niej nowatorstwo idei, i to on sprawił, że malarz zdążył nacieszyć się jako takim uznaniem. Ledwie zdążył, zmarł bowiem w wieku 31 lat na dyfteryt, nawet nie podejrzewając, że jego ukochane dzieło będzie jednym z najchętniej wykorzystywanych motywów w sztuce użytkowej.
„Niedzielne popołudnie na Grande Jatte” Georgesa Seurata to jedna z trzech elegancko wydanych płyt pakietu „Impresjonizm i postimpresjonizm” wchodzącego w skład cyklu „Historia wielkich dzieł”. Oryginalny tytuł serii i odcinka to: „Private Life Of A Masterpiece: Impressionism And The Post-Impressionism: Georges Seurat: A Sunday Afternoon On The Island Of La Grande Jatte”.
ASPEKTY TECHNICZNE
Z racji niewielu materiałów archiwalnych twórcy skupili się na samym obrazie i jego zbliżeniach, w których kamera lustruje fakturę obrazu. Na tyle dobrze widać szczegóły, że bez trudu wyławiamy i inne poza kropkami kształty barwnych plam, mianowicie pionowe, ukośne i poziome kreski, które dzięki grubej warstwie farby tworzą barwne stożki. Ostrość i kontrast na tyle dobre, że możemy uchwycić efekt, jaki daje kontemplowanie dzieła w zbliżeniach (kiedy obraz się jakby rozsypuje na małe fragmenty) i rozmazywanie się kropek tworzące bardziej jednolitą, świetlistą strukturę, taką jaką wymarzył sobie zafascynowany optyką i światłem Seurat. Fragmenty, w których wypowiadają się znawcy sztuki, mają standardową jakość dokumentu, z całym jego bagażem usterek, czyli falowaniem krawędzi i szemraniem tła.
Dźwięk to głównie wyraźne dialogi i dyskretny, nierozpraszający uwagi widza podkład muzyczny.
BONUSY
Brak.
veroika |