W tym roku miłośnicy królewny Śnieżki i krasnoludków mogą się czuć usatysfakcjonowani – dostali dwie zupełnie odmienne wariacje na temat znanej bajki. O ile w „Królewnie Śnieżce i Łowcy” dominuje akcja i mroczne gotyckie wizje, o tyle w dziele Tarsema Singha na plan pierwszy wysuwa się humor, parodia i postmodernistyczne zabawy kinem.
Bajkę braci Grimm niby wszyscy znają, ale w przypadku tej ekranizacji lepiej choć w kilku zdaniach przybliżyć fabułę. Zła królowa podstępnie zdobyła władzę nad królestwem, uwięziła i wygnała córkę prawowitego władcy, Śnieżkę, o której urodę jest chorobliwie zazdrosna. Do tego momentu mniej więcej wszystko się zgadza. Dalej można jednak zauważyć pewne odstępstwa od fabuły: królowa rzadko używa czarów, preferuje poprawianie swej urody metodami tradycyjnymi – okłady z błota, powiększanie ust użądleniami pszczół (taka prymitywna wersja botoksu), ujędrnianie skóry pijawkami itp. Nie pierwszej już młodości władczyni za wszelką cenę stara się też znaleźć przystojnego i majętnego męża. A Śnieżka? Spotyka w lesie siedmiu krasnoludków, z których facjatami mógłby konkurować chyba tylko Danny Trejo i… zakochuje się w tym samym księciu, o którego zdobyciu marzy królowa (to pierwszy w historii ekranizacji tej bajki tego typu trójkąt). A potem rusza zdobyć tego przystojnego gogusia i zemścić się na macosze.
Film jest autentycznie zabawny (zwłaszcza gdy twórcy wyśmiewają się ze stylu życia celebrytów), zrobiony lekką ręką, bardzo dobrze zagrany (jak na odtwórczynię roli królowej przystało, Julia Roberts niepodzielnie panuje na ekranie). Wizualnie zaś, jak wiele obrazów Tarsema Singha, który po kilku słabszych projektach udowodnił, że wciąż ma potencjał, „Królewna Śnieżka” to wysmakowane w każdym szczególe cudeńko.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz wysmakowany, jak to u Tarsema Singha, zwłaszcza plastycznie, co transfer tylko pięknie podkreślił. Kolory iście bajkowe! Biel jest jedwabista, pastele delikatne, kolory podstawowe mocne i głębokie, a czerń studzienna. Głębia obrazu taka, że nie zdziwiłabym się, gdyby muchy chciały wlecieć w przestrzeń filmowego świata. Ostrość rewelacyjna! W częstych zbliżeniach widać sporo szczegółów, choć nie tych, które zobaczylibyśmy w obyczaju, bo jak to w bajkach, świat jest idealny, więc nie ma w nim miejsca na zmarszczki, niedoskonałości czy niepotrzebne owłosienie.
Dźwięk mocno dookolny, czuje się to głównie w sekwencjach leśnych, gdzie odbywają się potyczki księcia i Śnieżki z bestią, marionetek z krasnalami czy krasnali z żołnierzami, w których echo pięknie niesie po lesie odgłosy potyczek na szpady. Subwoofer bierze udział w mrocznych sekwencjach, np. podkręcając ryk wężowej bestii, czy w scenie, gdy na Śnieżkę zapada wyrok śmierci, co oznajmiają głuche grzmoty i mocne bicie dzwonów gdzieś w dali.
BONUSY
Godne polecenia! Poza bowiem standardowym zwiastunem i w miarę zwyczajnymi scenami niewykorzystanymi – spośród których ta z powitaniem księcia i delikatnym wywiadem, jakiej jest orientacji, jest rewelacyjna – reszta dodatków jest już zupełnie nietypowa.
Jest wiec zabawny materiał „Książę i pieski” (2 min) o tym, jak to psiaki „tresowały” Armie'ego Hammera, grającego zakochanego szczenięcą miłością księcia, w psich zachowaniach, np. aportowaniu. „Umiem tańczyć” (7 min) to kurs tańca prowadzony przez choreografa filmu, który uczy grupkę młodych ludzi, a przy okazji widzów bollywooodzkiego układu tanecznego, jaki wykonuje Śnieżka w ostatniej scenie filmu. No i wreszcie wisienka na torcie, czyli zabawny, pełen ciekawostek materiał z planu „Patrząc przez lustro” (11 min). Dynamicznie zmontowany i ciekawie zrobiony materiał jest podzielony na sekcje i opowiada o aspektach plastycznych filmu: kostiumach, scenografii i efektach specjalnych. Mowa w nim o osobowości reżysera Tarsema Singha, którego tak olśniewa wizja przyszłej sceny, że potrafi w ciągu sekundy zmienić koncepcję zdjęć i np. zażądać dźwigu do zrobienia innego ujęcia. Dowiemy się, co zastąpiło śnieg w lesie, w którym mieszka bestia, i jaki jest przepis na fantastyczne kostiumy w hiperrealistycznej bajce, które Hammer określa jako „najpiękniej niewygodne kostiumy”. Takie materiały zrobione z humorem i werwą ogląda się z prawdziwą przyjemnością!
Jan / veroika
Premiera DVD: 6.08.2012
CIEKAWOSTKI – CUDOSCENA
|