Zbieżność tytułu filmu Petera Greenawaya z obrazem Federica Felliniego „Osiem i pół” jest nieprzypadkowa. Bohaterowie Greenawaya – zamożny biznesmen Philip Emmenthal i jego syn Storey – naśladują bowiem bohaterów dzieła włoskiego reżysera i tworzą w swoim domu w Genewie harem złożony z ośmiu i pół kobiety. Pół, ponieważ ostatnia z nich jest pozbawiona nóg. Założenie haremu ma być odtrutką na żałobę po niedawno zmarłej pani Emmenthal i lekiem na depresję Philipa. Każda z członkiń haremu podpisuje kontrakt obejmujący roczne usługi, a jest wśród nich poza beznogą inwalidką zakonnica, hazardzistka, gospodyni Philipa, poszukiwaczka erotycznych przygód, wielbicielka koni i świń… nad wszystkimi zaś usiłuje zdobyć przewagę niejaka Palmira.
Obecność tych kobiet daje Emmenthalom okazję do snucia erotycznych fantazji, ale film Greenawaya raczej nie jest erotykiem, a seks nie został nadmiernie wyeksponowany wizualnie. Temat ten przewija się przeważnie w rozmowach, pozostawiając widzowi co najwyżej impuls do uruchomienia własnej wyobraźni. Sama fabuła też nie została rozbudowana, a główne przesłanie obrazu sprowadza się do zarysowania tezy, że seks jest elementem ludzkiej witalności, a erotyczne fantazje bywają ciekawsze od samego aktu. Pozostając jednakże komedią, w porównaniu z dziełem Felliniego „8 i pół kobiety” jest filmem znacznie mroczniejszym, aczkolwiek obyło się bez drastycznych wizualnie orgii.
Obraz Greenawaya był na MFF w Cannes w 1999 r. nominowany do Złotej Palmy.
ASPEKTY TECHNICZNE
12 lat to niewiele jak na wiek filmu, a jednak nosi on jego ślady. Obraz raczej kiepskawy, z płaskim kontrastem, który nie pozwala na delektowanie się precyzyjnie skonstruowanymi kadrami. Ostrość zmiękczona, krawędzie przedmiotów i zarysy postaci chwilami nawet nie wychodzą z tła. Tylko zdjęcia w pełnym słońcu są jako tako wyraźne i wtedy nawet zielenie, żółcie i czerwienie są dosyć intensywne, sceny we wnętrzach i wieczorem to już magma ciemnych kolorów. Obraz psują głównie śmieci analogowe w postaci licznych krop i brudów, nie obyło się też bez dość intensywnego szemrania tła.
Dźwięk tylko w stereo, ale dosyć żywy, z wyraźnymi dialogami i odgłosami tła, rozłożonymi na fronty.
BONUSY
Nie przewidziano.
ren / veroika
Premiera DVD: 26.08.2011
|