Ale zapalić fajnie jest raz, drugi i trzeci, a potem prawowity Amerykanin powinien zająć się rodziną i pracą, a resztki jointów zostawić nieudacznikom i kolorowym ptakom – tak przynajmniej wynika z bardzo konserwatywnej, mimo pozorów luzu i pochwały szaleństwa, komedii Davida Waina…
George i Linda mieszkają w Nowym Jorku, zajęci bardziej pracą niż sobą. Mają ambitne plany zawodowe (ona planuje nakręcić poruszający dokument o… pingwinie z rakiem jąder), są pewni osiągnięcia sukcesów, mieszkają w wypasionym lofcie w luksusowej dzielnicy. Ale los płata im figla – oboje tracą pracę! A co za tym idzie, także mieszkanie… Pakują więc manatki i ruszają do Atlanty, by przez jakiś czas pomieszkać z nieźle radzącym sobie bratem George’a, Rickiem. Przystankiem w podróży będzie Elysium, siedziba komuny skupiającej przeróżnych ekscentryków (na przykład niepoprawnego nudystę). Czas tam spędzony pokaże im, że pęd ku karierze i pieniądzom niekoniecznie jest jedynym gwarantującym szczęście sposobem na życie…
Film jest nierówny, wiele gagów przekracza granicę dobrego smaku i to one, niestety, zostają w pamięci, wypierając te mniej liczne zupełnie udane… Przeszkadzać może natrętny i mało wyrafinowany morał: pracuj dla swego dobra i ku chwale społeczeństwa, obiboki i marzyciele to tak naprawdę męty, na które idą twoje podatki. Dla twórców filmu tytułowym „Rajem na ziemi” nie jest Elysium, jest nim biurowiec zaganianych biznesmenów i urzędasów, którzy myślą tylko o grubym portfelu…
ASPEKTY TECHNICZNE
Jak na bajkę dla dorosłych przystało, film jest niesamowicie kolorowy. Członkowie komuny ubierają się niekonwencjonalnie i barwnie, toteż na tle zielonej trawy wyglądają jak pawie rozkładające swoje ogony. Nie mówiąc już o wizjach mieszkańców Elysium po psychodelikach, które mają w sobie całą paletę kolorów. W porównaniu ze scenami miejskimi, w których dominują biurowe szarości i eleganckie brązy, barwy Elysium to miła odmiana. Ostrość filmu jest raczej przeciętna, ale też nie miał być on wizualnym arcydziełem, tylko zwykłą komedią. Lekko szumi tło i falują krawędzie. Kontrast raczej kiepskawy, nocne tło pozostaje raczej jednobarwnym monolitem.
W warstwie audio można policzyć na palcach jednej ręki sceny, w których coś dzieje się w tyłach. Ot, jakiś gwar uliczny, jakaś gitarka czy pojedyncze nucenie. W nocnym lesie dzieje się więcej, ale to raczej pogłosy.
BONUSY
Tylko zwiastuny, choć nie do końca, bo parę gagów wkomponowano w napisy końcowe.
Jan / veroika
Premiera DVD: 25.07.2012 |