NIEZAPOMNIANY WEEKEND

Nasza ocena:2Nośnik:DVD
Tytuł polski:Niezapomniany weekend
Tytuł oryginalny:The Wedding Weekend
Gatunek:komedia
Kraj produkcji:USA
Rok produkcji:2006
Czas trwania:91 min
Kategoria wiekowa:15 lat
Reżyseria:Bruce Leddy
Obsada:David Harbour, Alexander Chaplin, Chris Bowers, Molly Shannon, Mark Feuerstein, Samrat Chakrabarti
Dystrybucja:TiM Film Studio
Opis

Amerykanie doszli do perfekcji w kręceniu filmów o niczym.

Galeria

Oglądanie filmów typu „Niezapomniany weekend” rodzi pytanie, czy tam za oceanem jeszcze się czytuje scenariusze, czy też filmy kręci już każdy, kogo stać na kamerę. Na mój nos raczej to drugie. Obraz Bruce’a Leddy’ego nie kosztował wiele, zaledwie milion dolarów, ale też i kasy nie było potrzeba dużo, ponieważ głównym zajęciem aktorów jest siedzenie w domu i gadanie o niczym.

W związku ze ślubem kolegi skrzykuje się grupa byłych studentów, którzy w 1991 r. śpiewali w chórku a capella. (Zgadliście, reżyser Bruce Leddy również kiedyś śpiewał w takim chórze i postanowił uraczyć widzów swoimi doświadczeniami.) Tuż przed ślubem dobiegający czterdziestki kolesie przyjeżdżają wraz z żonami (jeden tylko jest rozwiedziony) do wynajętego pensjonatu, aby tam przećwiczyć repertuar. Towarzystwo generalnie siedzi przy stole i prowadzi rozmowy o penisach, orgazmach oraz pupie, ale nie Maryny. Oto nieocenzurowany fragment takiej rozmowy: „Może ludzkość wymyśli sposób, żeby nie było trzeba codziennie srać. Mam dosyć tego codziennego podcierania się”.

Kiedy panowie nie piją, nie gadają i nie przeżywają utraty włosów (jeden mierzy zakola centymetrem krawieckim), grają w golfa, kąpią się w morzu i ślinią na widok szwedzkiej niani, którą przywiozła z sobą jedna z par. Co takiego jest w owej dziewoi, dociec nie sposób, bo chude to i bez biustu, ale widać reżyser gustuje.

Mija 40. minuta filmu i nadal nic ciekawego się nie dzieje. Najważniejszy problem jak do tej pory dotyczy samotnego rozwodnika, który już dwa lata nie uprawiał seksu (!). Ale oto jest – w 55. minucie dochodzi do kłótni małżeńskiej, potem kolesie trafiają na krótko do aresztu, bo próbowali umówić rozwodnika z prostytutką (i nakrywa ich na tym policja, która przyjeżdża pod dom owej damy lekkich obyczajów na sygnale), a w 68. minucie – co za tragedia! – facet próbuje popełnić samobójstwo, bo stracił pracę. Po tych strasznych dramatach można już widowni zaserwować kojące zakończenie w dobrym amerykańskim (i słodkim jak ulepek) stylu: kochajmy się. Aby podnieść film nieco powyżej poziomu dna, reżyser serwuje kilka piosenek w wykonaniu naszych męskich bohaterów.

Z recenzenckiego obowiązku odnotowuję, że „Niezapomniany weekend” dostał kilka nagród na różnych festiwalach (Breckendridge Festival Of Film, Garden State Film Festival, U.S. Comedy Arts Festival, Rhode Island International Film Festival), głównie jednak od publiczności.

ASPEKTY TECHNICZNE

Obraz średnio zachwycający, niezbyt dobry, zdarza się też, że mięknie. Kolory ma w miarę dobre, intensywne, odwzorowanie detali jest poprawne, także w ujęciach nocnych. Z usterek pojawia się szemranie tła.

Dźwięk typowo komediowy, zdominowany przez dialogi, odgłosy akcji minimalistyczne.

BONUSY

Tylko zwiastun.

ren

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 5.00 (1 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:2
Obraz:4
Dźwięk:3
Bonusy:0
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 1.78:1, 16:9
Dźwięk::Dolby Digital 5.1
Ścieżki dźwiękowe::polska (lektor), angielska
Napisy::PL
Płyta::1-warstwowe
Liczba scen::16
Bonusy::zwiastun
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.