Gmatwa się mocno życie Andrzeja, który spowodowawszy stłuczkę samochodową, spóźnia się, by odebrać ze szpitala Beatę wraz z córeczką. Nie potrafiąc mu wybaczyć, że ją zawiódł, i mając problem ze znalezieniem się w nowej roli, Beata przeprowadza się do swych rodziców: surowego wojskowego i jego żony. Tymczasem Anka toczy cichą wojnę z właścicielką „Imbiru”, byłą żoną Jerzego, Elką, która knuje przeciw swej szefowej kuchni coraz to nowe intrygi. Na szczęście miłość Anki i Jerzego, który wyrasta na telewizyjną gwiazdę programów kulinarnych, rozkwita na tyle, by planować zamieszkanie razem, czemu jednak sprzeciwia się przeżywająca przedmaturalny stres Mańka, córka Anki. Pola coraz mocniej angażuje się w związek z Tadeuszem, choć kłopoty w pracy nie pozwalają jej zająć się nim tak, jakby chciała.
Agnieszce Pilaszewskiej, scenarzystce filmu, udaje się zainteresować nas kolejną serią perypetii Anki i jej najbliższych. Akcja co i rusz się gmatwa, kłopoty się piętrzą, a rozwiązania czasem bywają na tyle niestandardowe, by nie móc ich przewidzieć. Czym różni się ta seria od poprzednich? Otóż wyeksponowano motyw rywalizacji między kobietami, wykazując dobitnie, że intrygi i spiski bynajmniej nie są obce ich naturze, a słynny cytat z Lindy: „bo to zła kobieta była” znajduje tu swoje jak najpełniejsze uzasadnienie. Kolejnym motywem jest pojawienie się wątku molestowania seksualnego Poli przez Jeremiasza, przykładnie zresztą za niecne harce ukaranego. Jest bardzo ciekawy i wyeksponowany motyw niekochającej swego dziecka matki, tu wprawdzie w wersji light w porównaniu z takim chociażby „Musimy porozmawiać o Kevinie”, niemniej zasygnalizowany na tyle mocno, by zdążył zaintrygować. No i mamy jeszcze motyw zakładania samodzielnego biznesu przez Ankę, a przy tej okazji zapoznanie widza z kolejnym bohaterem serialu – no bo przecież ktoś grany przez Jana Englerta nie może ot tak zniknąć – właścicielem biura nieruchomości Michałem Drzewieckim.
Oczywiście podobnie jak w poprzednich częściach możemy liczyć na zabawne sytuacje i dialogi emerytów przyjaźniących się z Ireną, która postanawia zemścić się jednak na swoim adoratorze z poprzedniej części, oraz na widok cudownie przygotowanych i podanych potraw, których oglądanie wystarcza za realny posiłek.
Seria trzecia liczy 13 odcinków, które ukazały się na czterech płytach.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz (1.77:1) mniej kolorowy niż w części drugiej, bo też i pora roku (zima) nie sprzyja karnawałowi barw. To jeśli chodzi o przyrodę, bo jeśli chodzi o kwestię wyglądu potraw czy ubioru bohaterów, to już zupełnie inna sprawa i te wyglądają naprawdę świeżo. Kolory sukienek, kreacji, płaszczy i szalików, fartuchów kuchennych czy dekoracji wnętrz to już pełna feeria barw i to głównie tych podstawowych. Szczegóły widać bardzo poprawnie, od detali makijażu po malutkie pesteczki w truskawkach. Kontrast porządny, ostrość również. Z usterek lekkie falowanie krawędzi (okapy, pręty balkonu).
Dźwięk w Dolby Digital 5.1 z realistycznie wypadającymi scenami ulicznymi i kawiarnianymi (gwarem rozmów, szumem silników czy odgłosem kroków na bruku). Najlepiej rozłożone odgłosy to warkot silników samochodów przemieszczających się z jednej strony na drugą oraz stuk i brzęk kuchennych naczyń i sącząca się z tyłów sympatyczna muzyka. Dominują wyraźnie brzmiące dialogi.
BONUSY
Galerie zdjęć w formie pokazu slajdów na tle muzyki na wszystkich czterech płytach.
veroika
|