Przeżywszy zawód miłosny Barbara wychodzi za mąż z rozsądku za zakochanego w niej Bogumiła Niechcica. Wspólnym wysiłkiem i pracą zagospodarowują majątek w Serbinowie, razem wychowują dzieci, pokonują trudy codziennego życia, przeżywają radości i tragedie. Przez całe życie Bogumił zabiega o miłość swojej żony, która – mimo przywiązania do męża – żyje wspomnieniem idealnego uczucia do Józefa Toliboskiego, który zostawił ją dla bogatszej.
Zrealizowanie „Nocy i dni”, których akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku dekad – od roku 1865 do wybuchu I wojny światowej – zajęło reżyserowi aż pięć lat, w tym rok trwała praca nad samym scenariuszem. Było to jedno z największych filmowych przedsięwzięć w naszej kinematografii, na potrzeby produkcji niemal stworzono ekranowy Serbinów – zagrał go Seroczyn pod Warszawą, w którym postawiono dwór wraz z czworakami i dostosowano krajobraz tak, by zgadzał się z powieściowym, m.in. przesadzając 300 wierzb, wykopując staw i sadząc odpowiednie uprawy – i Kaliniec, którego zabudowę zagrały przeznaczone do rozbiórki kamienice krakowskiego Starego Kazimierza. Łącznie w trakcie realizacji wybudowano 110 obiektów – można powiedzieć, że stworzono wycinek świata sprzed wieku. Nic dziwnego, że przy takiej dbałości o scenografię kadry odznaczają się wielką malowniczością i malarskością. Zasługą Jerzego Antczaka, autora pomysłu, jest również powstanie jednej z najpiękniejszych scen nie tylko w „Nocach i dniach”, ale i w całej kinematografii polskiej – sceny zbierania nenufarów przez Toliboskiego i wręczenia ich Barbarze.
Równie piękna, pełna rozmachu, przestrzeni i klimatu jest muzyka skomponowana do filmu przez Waldemara Kazaneckiego, o której powiedzieć, że pełni rolę jedynie ilustracyjną byłoby nieprawdą, a wręcz ujmą.
Za „Noce i dnie”, prócz kilku nagród w kraju, przyznano w 1976 roku w Berlinie Nagrodę Specjalną Jerzemu Antczakowi i Srebrnego Niedźwiedzia Jadwidze Barańskiej, film był również nominowany do Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych.
„Noce i dnie” wchodzą w skład serii „Klasyka filmów polskich” (ekranizacje).
ASPEKTY TECHNICZNE
Szkoda, że tak pięknego wizualnie filmu nie wyczyszczono z brudów. Na ekranie panoszą się wszelkiego rodzaju plamy, kropy, migające punkty, włosy. Ostrość nie żyletkowa, ale w miarę przyzwoita, czasem jednak widać schodkowanie krawędzi. Kolory prawidłowo nasycone, o różnych tonacjach, zgodnych z koncepcją artystyczną. Momenty, w których bohaterowie borykają się z kłopotami, to przewaga kolorów ziemi, brązów, szarości i skąpiej oświetlonych kadrów. Pierwsza wizyta Bogumiła i Barbary w Serbinowie przywodzi na myśl akwarelę pełną rozmytych niebieskości, szarości, burości i brązów. Z kolei dobrym, pogodnym, beztroskim chwilom towarzyszą jasne, zdecydowane, czyste barwy: rozsłoneczniona zieleń pól i kwitnącego kwiatami ogrodu, błękit nieba, żółcie, różowości i jasne zielenie sukien. Podobnie rozsłonecznione, a wręcz rozbielone, pełne blasku są pastelowe retrospekcje dotyczące Toliboskiego.
Dźwiękowo film upływa pod znakiem przeplatających się, jak chwile dobre i złe w życiu człowieka, motywów muzycznych towarzyszących wspomnieniom Barbary. Dobrze nagrane dialogi płyną z przodu, jak zresztą większość odgłosów. Czasem jednak w scenach plenerowych daje znać o sobie przestrzenność, jak na przykład we wspomnianej już pierwszej wizycie w Serbinowie, kiedy wyraźnie z boku dochodzi krakanie i krzyki ptaków, a z tyłu, a następnie z boku rozlega się szczekanie psa.
BONUSY
Książeczka z opracowaniem dr. Piotra Skrzypczaka (doktor nauk humanistycznych, związany z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu, specjalizujący się w historii filmu polskiego. Od 2000 roku adiunkt na Wydziale Filologicznym UMK – Zakład Dramatu, Teatru i Filmu Instytutu Literatury Polskiej UMK) na temat filmu wszyta w okładkę płyty.
itk
Premiera DVD: 22.09.2011
|