Las Vegas. Przystojny nauczyciel tańca Jay wplątuje się w niebezpieczną historię, nie potrafiąc oprzeć się wielkim pieniądzom i pięknej kobiecie. Dla zdobycia tych pierwszych wiąże się z bogatą Giną, której nie kocha. A kiedy poznaje narzeczoną jej brata, Natashę, kierującą się takim samym wyrachowaniem wobec swojego narzeczonego jak on wobec Giny, nawiązuje z nią romans. Ta podwójna zdrada nie może ujść im płazem, zwłaszcza że ojciec rodzeństwa jest wpływowym właścicielem kasyna w Las Vegas i ma powiązania ze światem gangsterskim, zaś Tony, brat Giny, poprzysiągł sobie, że ich dopadnie.
„Latawce” to romantyczny melodramat, będący egzotyczną mieszanką kina amerykańskiego i bollywoodzkiego. Zgrabnie połączono w nim kino akcji (pogonie, napad na bank, strzelaniny, kraksy samochodowe, złe bandziory) z kinem przygody (bohaterowie ciągle uciekają przemierzając Stany i Meksyk) i melodramatem (Natasha i Jay są sobie przeznaczeni i łamią wszelkie zasady, by być ze sobą). Dodatkowo historia miłosna podlana jest tanecznym sosem (a wręcz dosłownie salsą), ale i tu ukłon w stronę zachodnich widzów – nikt tam nie śpiewa i nie odtańcowuje przepisowych sześciu numerów, tak jak jest to w standardzie kina bollywoodzkiego. Z niego pozostał na pewno sposób filmowania zakochanych, te piękne portrety, które nic tylko oprawić w ramkę i powiesić na ścianie. Jest zresztą na kogo popatrzeć, zachwycająca Barbara Mori (Natasha) jest egzotyczną mieszanką krwi japońskiej, urugwajskiej i libańskiej, a Hrithik Roshan (Jay) to aktor o zabójczym wzroku Rudolfa Valentino. „Latawce” to wzruszająca, odpowiednio porywająca i dramatyczna opowieść o namiętnej miłości i byłaby raczej wyłącznie dla miłośników gatunku, śpiewu, tańca, gdyby nie owa akcyjna otoczka, sporo napięcia, całkiem udane zdjęcia, niespodziewany finał i duży rozmach produkcji. Przy „Latawcach” można spędzić wieczór wyjątkowo miło!
ASPEKTY TECHNICZNE
Ów rozmach cechuje też świetną oprawę dźwiękową. Dźwięk jest znakomity od pierwszych chwil, kiedy Jay budzi się na farmie pełnej cykania świerszczy, szelestu siana i ryku krów. Uderza ciekawy efekt szumu morskich fal w lewym tylnym głośniku, a zaraz później plusk wody w fontannie w rezydencji w tylnym prawym. Podczas kilku scen deszczowych pojedyncze krople z impetem uderzają o przedmioty, a basowy grzmot rozlewa się po pokoju. Znakomicie wypadły sceny akcyjne pościgów samochodowych – poślizgi samochodów na wirażach skutkują uderzeniami drobnych kamyczków i żwiru, klaksony wyją jak oszalałe, syreny ryczą, hamulce piszczą, a blacha zderzających się samochodów zgrzyta niemiłosiernie – wszystko to porządnie rozseparowane i puszczone na tyły. Głośniki „podają” sobie odgłosy. Podobnie udanie brzmi pełna świstu rykoszetów, brzęku rozbijanego szkła i trzasków odrywanych od mebli drewnianych drzazg scena strzelaniny w barze. Znakomita, taneczna, bardzo ekspresyjna muzyka pełna gorącej meksykańskiej salsy, rzewnych gitarowych ballad czy delikatnych wokaliz dopełnia całości.
Obraz jest idealny ostry, każda krawędź ma ostre brzegi, no chyba że filmowcy zdecydowali inaczej, np. w scenie odzyskiwania pamięci przez Jaya. Rewelacyjny kontrast dający pojęcie o głębi kadru. Detale – nawet pojedyncze krople deszczu – widać znakomicie. Sceny zostały ładnie oświetlone, pełno na planie słonecznego światła uwypuklającego kolory i nadającego intensywny blask bieli. Sporo kolorów ziemi: ciemnego beżu, ceglastej ochry i oranżu pustyni, dużo intensywnej zieleni, czystego błękitu nieba i bieli skał nadmorskich. Rafa, obok której Jay spotyka Natashę, mieni się kolorami tęczy, a woda ma piękny morski odcień. Widać cętkowaną zieleń tęczówek Jaya i fakturę pełnych ust Natashy pomalowanych różową szminką.
BONUSY
Tylko zwiastuny.
itk / veroika
Premiera DVD: 27.10.2011 |