Głównym bohaterem filmu jest prawnik Arthur Kipps (w tej roli zaskakująco dojrzały, także fizycznie – ciągle pamiętamy go jako małego Harry’ego P. w okularkach… – Daniel Radcliffe, który w przeciwieństwie do innej gwiazdy jednej serii, Roberta Pattinsona, pokazuje, że grać potrafi i to na różną nutę). Mężczyzna od kilku lat przeżywa śmierć swej pięknej żony Stelli i samotnie wychowuje synka Josepha. Szansą na wyrwanie się choć na chwilę z dusznego Londynu jest wyjazd do Cryphin Gifford, gdzie ma uporządkować dokumenty związane z majątkiem zmarłej właścicielki Domu na Węgorzowych Moczarach. Na miejscu okazuje się, że – według miejscowych – dom jest przeklęty: co pewien czas w nim lub w jego pobliżu pojawia się tajemnicza kobieta w czerni, co zwiastuje śmierć jednego z okolicznych dzieci. Wkrótce dama pojawi się znów i dojdzie do tragedii. Kipps, mimo przestróg i otwartej wrogości tubylców, postanowi wyjaśnić zagadkę tego zwiastuna śmierci.
To horror dla estetów i miłośników gotyckich klimatów. Wysmakowane wnętrza i kostiumy, wspaniała gra światła i cienia, tonące w mroku tajemnice, czyjeś ciche stąpanie po schodach w opuszczonym domu, bagna i moczary, zjawa, miejscowe legendy i zemsta zza grobu – to wszystko znalazło się w efektownym filmie Jamesa Watkinsa, autora udanego thrillera „Eden Lake”. A że niezbyt to oryginalne i oglądaliśmy podobne rzeczy? Cóż, nie można mieć wszystkiego, a ponadto „Kobieta w czerni” jest na tyle dobrze opowiedziana (sceny, w których główny bohater nocuje samotnie w nawiedzonym domu, przyprawiają o kilka dreszczyków), że wtórność jakoś specjalnie nie przeszkadza.
ASPEKTY TECHNICZNE
Scenografia filmu daje pole do popisu, a transfer oddał tajemniczy klimat tego miejsca. Węgorzowe Wzgórza stoją na wyspie na bagnach, więc koloryt filmu oscyluje wokół stonowanych odcieni szarości (popieli, stalowości, marengo i grafitów) oraz zieleni: malachitów, khaki, feldgrau, seledynów, grynszpanu i patyny. Żywszych kolorów właściwie nie znajdziemy, bo reminiscencje Arthura to pastelowe biele, a sceny we wnętrzach to z kolei ciepłe wiśniowe, herbaciane i mahoniowe brązy. Czerń głęboka. Ostrość przeciętna, w licznych zbliżeniach można dostrzec detale, za to w ujęciach dalszych krawędzie nieco się rozmywają. Poza lekkim falowaniem krawędzi i szemraniem tła nie ma błędów transferu.
Dźwięk dobrze oddaje klimat i współgra ze stroną plastyczną. Szmery, stuki, kroki, szum wiatru, pomruki, „stękanie” starych drewnianych podłóg i mebli, a przede wszystkim drażniący dźwięk różnego rodzaju mechanicznych zabawek i pozytywek sprawia, że po plecach przebiegają ciarki. Jest też parę mocniejszych odgłosów: ryk silnika samochodu przy wyciąganiu auta, szum płomieni pożaru w wiosce czy pojawienie się w pokoju dziecięcym przywołanej zjawy Jennet. Muzyka też robi swoje i nie jest ani zbyt natarczywa, ani zbyt banalna.
BONUSY
Zwiastuny.
Jan / veroika
Premiera DVD: 18.10.2012
KONKURS
|