Jeśli ktoś miał nadzieję, że maniacy polujący na przypadkowych turystów są tylko w USA (a sporadycznie pojawiają się w Australii i we Francji), niech porzuci te nadzieje: można ich spotkać także na argentyńskiej prowincji. Taki to los przypadł w udziale dwóm amerykańskim turystkom, które zwiedzały na rowerach ojczyznę Che Guevary i Diego Maradony…
Raczej zabawowo nastawione do życia Stephanie i Ellie na rowerach zapuściły się w rejony nieuczęszczane przez turystów. Znalazły tam dziką przyrodę, prawdziwych macho i miasteczka, w których zatrzymał się czas. Po wyjeździe z jednego z nich, podczas postoju i krótkiej nieobecności Stephanie, Ellie znika bez śladu. Stephanie znajduje na miejscu zniknięcia ślady walki i zgłasza sprawę na policję. Stróże prawa są jednak dziwnie niemrawi, więc dziewczyna z pomocą przystojnego, poznanego w hotelu rodaka, Michaela, rozpoczyna poszukiwania na własną rękę. Nie podejrzewa nawet, na jakie niebezpieczeństwo się tym samym naraża… Ten remake brytyjskiej produkcji z 1970 roku (reżyserem był Robert Fuest, a bohaterkami Brytyjki przemierzające Francję) gwarantuje w kilku scenach podniesienie adrenaliny, ale nawet na moment nie stara się być oryginalny: ktoś, kto gustuje w tego typu produkcjach, bez problemu przewidzi wszystkie kolejne, zaskakujące w zamierzeniu, zwroty akcji. To jeszcze jeden, tym razem osadzony w egzotycznych plenerach, dreszczowiec (można go uznać nawet za horror) o psychopacie i starciu z nim niewinnej – i niezbyt rozgarniętej – ofiary, która może liczyć głównie na siebie. Trochę pięknych widoczków, ładne dziewczyny, szaleniec z błyskiem w oku i siekierą u boku, trochę flaczków na przystawkę i filmowy fastfood udający wyrafinowane argentyńskie danie upichcony…
ASPEKTY TECHNICZNE
W filmie dominują trzy tonacje kolorystyczne: sceny wieczorne i nocne spowija akwamarynowa ciemność, w świetle dnia na ekranie pysznią się nasycone zielenie i pomarańczowe odcienie skał i ziemi, zaś w wymarłym mieście króluje szarość, brudna biel i blady błękit. Karnacja lekko opalonych aktorek naturalna. Kontrast nie najlepszy, w ciemnościach giną szczegóły, ciemne przedmioty zlewają się w jedną plamę. Ostrość na średnim poziomie. Obraz czysty, bez zakłóceń.
Dźwięk w Dolby Digital 5.1, jednak przestrzenność jest umiarkowana. Większość odgłosów, takich jak szum wody z prysznica, chrzęst żwiru pod kołami rowerów lub opon samochodów, szum rzeki, dochodzi z przodów. Tyły pierwszy raz budzą się w scenie odjazdu autobusu, na który spóźniły się turystki. Również z tyłu dochodzą niepokojące chrzęsty i szelesty w scenie opalania się samotnej Ellie nad rzeką. Zza pleców dojdzie nas huk strzałów w nocnej scenie ucieczki Stephanie, pod koniec filmu.
BONUSY
W dodatkach zwiastuny i galeria zdjęć (3.30 min).
Jan / itk
Premiera DVD i BD: 22.06.2011 |