Opis Każdy kinomaniak z pewnością wie, czym jest seria filmów o Rockym Balboa. Tym razem niepokonany wojownik z godnym siebie impetem wkroczył na konsole szóstej generacji.
Relatywnie późno do tego doszło. Swego czasu zdziwiony byłem wielce brakiem zainteresowania producentów gier tak znaną i popularną filmową serią. Z komercyjnego punktu widzenia wykupienie licencji na produkcję gier traktujących o najbardziej znanym fikcyjnym bokserze wszech czasów wydaje się dobrym posunięciem. Jednak dopiero w 2002 r. za sprawą Rage Software weryfikacja tej tezy stała się możliwa.
Pierwsze uruchomienie minidysku Matshushity, czyli znanego z Nintendo Gamecube mini-DVD, z dziełem Rage sprawia wrażenie produktu, który ma duże szanse usatysfakcjonować lubiących elektroniczną rozrywkę fanów Rocky'ego. W tle rozbrzmiewa „Gonna Fly Now”, trybów rozgrywki jest sporo, a ilość pustych okienek w wyborze postaci sugeruje, że zobaczyć można będzie większość z bohaterów występujących w pięciu częściach filmu.
Samotny wojownik z pewnością wybierze tryb „Movie”, w którym trzeba zmierzyć się ze wszystkimi znanymi z filmowej sagi przeciwnikami, dodatkowo poznając kilku nowych – w sumie z dwudziestoma. Tryb został podzielony na pięć rozdziałów, z których każdy przedstawia Rocky'ego takim, jakim widzieliśmy go w pięciu odsłonach fabularnych. Walki przeplatane są momentami treningowymi, wśród których wymienić należy choćby możliwość treningu na popularnej „gruszce”, co w efekcie poprawi szybkość boksera, czy trening na skakance, który podniesie wytrzymałość. Ważne jest odpowiednie dobranie systemu treningowego – na nic wielka siła, jeśli szybkości brak.
Na uwagę zasługuje również tryb „Knockout Tournament”, w którym
wielbiciele trybów wieloosobowych również znajdą coś dla siebie – po wybraniu odpowiedniego trybu gry będzie można powalczyć ze znajomymi.
Grze nie brakuje minusów. Najbardziej zauważalnym jest brak jednej z ważniejszych dla serii postaci – Grzmiącoustego. Twórcy tłumaczyli się, że zaimplementowanie tej postaci – która otworzyła drzwi do hollywoodzkiej kariery wrestlerowi Hulkowi Hoganowi – wymagałoby zbyt wielu zmian w silniku gry.
Zdecydowanie brakuje również kilku doskonale znanych utworów. „Survivor” czy „Eye Of The Tiger” stanowiły znak rozpoznawczy filmów. Ponadto kilka postaci, takich jak Dolph Lundgren (filmowy Drago) czy Mr. T (ekranowy Lang), zostało zdubbingowanych. Niestety, są to znane postacie, dlatego brak ich oryginalnych głosów jest zauważalny.
Rocky nie jest grą idealną, pomimo tego jest wart uwagi. Ciekawe rozwiązania graficzne i dobry tryb fabularny są w stanie zainteresować nie tylko fanów kultowej serii.
|