Dwie pary (plus właściciel) wybierają się jachtem na zwiedzanie Wielkiej Rafy Koralowej u wybrzeży Australii. Jacht uderza jednak w podwodną skałę i wywraca się do góry dnem. Rozbitkowie mają dwa wyjścia: zostać na kadłubie, który może w każdej chwili pójść na dno, i czekać tam na pomoc lub spróbować dopłynąć do brzegu. Wybierają to drugie rozwiązanie i popełniają błąd: podąża za nimi wielki żarłacz…
Reżyser Andrew Traucki przerzucił się z krokodyli (udana „Martwa rzeka”) na rekiny. Główny wątek został jednak taki sam: człowiek-intruz kontra drapieżnik będący w swoim środowisku, w swoim rewirze łowieckim. Do tego oczywiście twórca dorzucił trochę obserwacji psychologicznych o osobach postawionych w ekstremalnej sytuacji.
Niskobudżetowa „Rafa” to solidne kino grozy z groźnym, ale nie demonicznym zwierzęciem w tle. Mogłoby się wydawać, że przy takiej ilości filmów opowiadających tę samą historię nic już nas nie przestraszy. Może inaczej – nic nas już nie zaskoczy, ale strach można wciąż wygenerować całkiem niezły, czego „Rafa” jest przykładem. Tutaj kluczem są świetni aktorzy, bo to ich twarze są w filmie nośnikiem napięcia. A zadanie mieli niełatwe, wszak ukrytym pod wodą ciałem grać nie mogli… Trzeba przyznać, że poradzili sobie świetnie, bo – maksymalnie skoncentrowani na ich mimice – podzielamy ich rozterki, czujemy zwierzęcy strach, obezwładniającą rezygnację, smutne zwątpienie, nieśmiałą nadzieję, a wreszcie radość. „Rafa” to zatem kino przyzwoicie zagrane, z niezłymi zdjęciami pod- i nadwodnymi, z odpowiednio klimatyczną muzyką. Atrakcyjna pozycja dla fanów gatunku.
ASPEKTY TECHNICZNE
Choć to horror pełną gębą, to jednak oglądanie go da nam sporo estetycznej radości, spowodowanej możliwością zatopienia się (nomen omen) w pięknych kolorach, a mowa o niebieskościach, i to we wszystkich chyba odcieniach: od głębokich, atramentowych granatów, przez akwamarynę, cyjany, lazury i morskości, po delikatnie zabarwioną na błękit biel chmur. Sekwencje początkowe na wyspie i podczas nurkowania wśród rafy bajecznie kolorowe.
Barwy twarzy bohaterów, coraz bardziej wyczerpanych i zmęczonych, też zmieniają się z opalonych i ogorzałych na porcelanowe i sine. Obraz jest bardzo ostry, zwłaszcza w zbliżeniach, i ma świetny kontrast (znakomita scena nocna).
Dźwięk przestrzenny i wyrazisty. Cały czas pracują tyły, w których chlupocze woda. Doskonale słychać bąbelki powietrza wznoszące się ku powierzchni morza czy rozbijanie wody grzmocącymi o jej powierzchnię rękami w scenach ataku rekina i paniki bohaterów. W tych scenach pierwsze skrzypce gra podbita basami muzyka. No i na pewno wzdrygniemy się w scenie wywrócenia się jachtu, wbijającego się na rafę.
BONUSY
Odmiennie niż niektórzy bohaterowie niezżarte przez rekina 15 zwiastunów.
Jan / veroika
Premiera DVD: 28.02.2011 |