POWRÓT GUNS N' ROSES
wywiad Bumblefoot gitarzysta
Witaj Ron, pozdrowienia z Polski. Jak się miewasz?
Bumblefoot: Dobrze, dziękuję! Przygotowuję się właśnie do następnej trasy koncertowej, czeka nas dużo występów!
Jesteś, moim zdaniem, najlepszym gitarzystą „nowej ery”, zaraz obok mistrza posługiwania się killswitchem* Bucketheada. Za każdym razem, gdy słyszę „Guitar Sucks”** i „Jordan”***, przechodzą mnie ciarki. Jak długo grasz na gitarze i jak to wszystko się zaczęło?
Bumblefoot: Wielkie dzięki! Wszystko zaczęło się, gdy w wieku 5 lat usłyszałem kapelę KISS. Sprawiło to, że zapragnąłem tworzyć muzykę. Zacząłem pisać pierwsze piosenki i wziąłem do ręki gitarę w wieku 6 lat, na poważnie wszystko zaczęło rozwijać się, gdy miałem lat 7 – miałem własną kapelę, występowaliśmy na żywo i wszystko jakoś się toczyło... Lata nauki, później nauczanie innych, nagrywanie i produkcja, współpraca z ludźmi, komponowanie dla potrzeb produkcji telewizyjnych, praca w kapelach grających covery innych zespołów, tworzenie własnych nagrań i albumów i granie ze swoim zespołem, występy gościnne na nagraniach i występach innych ludzi... 30 lat tworzenia muzyki, po których przyszło granie z Guns N’ Roses.
Kiedy wpadłeś na pomysł swojego pseudonimu [Bumblefoot] i jaka historia się za tym kryje?
Bumblefoot: „Bumblefoot” to nazwa mojej solowej grupy, z którą gram od paru ładnych lat, a której nazwa po czasie stała się moim własnym pseudonimem. Wszystko zaczęło się na początku lat 90. – moja dziewczyna uczyła się w szkole weterynaryjnej, pomagałem jej w nauce. Natrafiłem na pewną chorobę indyków, Ulcerative Pododermatitis, znaną również pod nazwą bumblefoot. Skomponowałem piosenkę pod takim właśnie tytułem. Mój pierwszy album nazywał się „Przygody Bumblefoota” [„The Adventures of Bumblefoot”]. Album ukazał się w roku 1995 dzięki współpracy ze Shrapnel Records (USA) i Roadrunner Records (Europa i Japonia). W tym roku nastąpiła jego reedycja wraz z książeczką transkrypcyjną – obydwa wydawnictwa dostępne będą na bumblefoot.com, gdzie będzie można nabyć album z autografem, a 5 dolarów z każdego sprzedanego egzemplarza przekazane będzie na badania nad stwardnieniem rozsianym.
Aktualnie jesteś gitarzystą prowadzącym legendarnych Guns N’ Roses. Jak wspominasz 12 maja 2006, czyli pierwszy koncert z zespołem? Jakie piosenki były wtedy dla ciebie najtrudniejsze do zagrania?
Bumblefoot: Najtrudniejszą rzeczą z całego tego koncertu było zapamiętanie nowych piosenek – nie posiadałem wtedy taśm z nowym materiałem, jedynie słyszałem je raz podczas prób, przez słuchawki podłączone do laptopa. Musiałem nauczyć się ich w ten właśnie sposób. Pierwsze plany współpracy pojawiły się latem 2004 roku, jednak wyjazd w pierwszą trasę nastąpił prawie dwa lata później. Zebraliśmy się wszyscy w Nowym Jorku i zaczęliśmy próby na kilka tygodni przed pierwszym koncertem. Później wyruszyliśmy w trasę koncertową, po czym rozpoczęliśmy nagrywanie ścieżek do Chinese Democracy.
Ulubiony koncert z grupą? Pamiętasz jakieś ciekawe, zabawne sytuacje zza kulis?
Bumblefoot: Podczas ostatniego jak dotąd koncertu, który zagraliśmy w Aalborg w Danii, czuliśmy, jakby wszystko było idealnie, zgodnie z planem. Jednak godnych zapamiętania występów jest o wiele więcej – Madison Square Garden, granie po raz pierwszy w miejscach takich jak Seul czy Moskwa, żywiołowość towarzysząca grze w Środkowej i Południowej Ameryce... no i oczywiście pięknie udekorowana różami scena podczas występu w Warszawie...! Wiele się wydarzyło podczas koncertów – pamiętam występ w Norwegii w 2006 roku, gdy nagle usłyszeliśmy głośny trzask z zakulisowego pomieszczenia. Ktoś otworzył drzwi, a ten ubrudzony facet tylko się uśmiechnął i powiedział „cześć”. Okazało się, że próbował zdobyć przepustkę na wejście za kulisy po koncercie i czołgał się otworami wentylacyjnymi, po czym wpadł do jednego z pomieszczeń. Z tego, co pamiętam, dostał przepustkę dzięki swoim staraniom.
Jak to możliwe, że w tym roku nie zjesz tej przepysznej fasolki, którą tak polubiłeś dzięki wizycie w Warszawie w 2006 roku? Polscy fani nadal mają nadzieję, że zobaczą was WKRÓTCE (z pewnych przyczyn naprawdę bardzo nie lubię tego słowa)...
Bumblefoot: Sam jestem zaskoczony brakiem jakichkolwiek występów w Polsce. Jestem tym bardzo zawiedziony. W kwestii planowania występów wszystko musi doskonale się zgrywać, począwszy od zarządu, poprzez osoby odpowiedzialne za rezerwację miejsc występów, aż do promotorów, dostępności miejsc. Jeśli choćby jedna z tych rzeczy pójdzie nie tak, jak powinna, koncert nie może się odbyć. Jestem pewien, że próbowali. Mam nadzieję, że będziemy mogli niedługo wrócić na występ do Polski, ale nie wiem, kiedy to może nastąpić. Oczywiście też uważam, że im szybciej, tym lepiej!...
Masz jakieś plany związane z nowym solowym materiałem?
Bumblefoot: Aktualnie jestem bardzo zajęty graniem z Guns N’ Roses. Nie miałem wystarczającej ilości czasu na wejście do studia i nagrywanie materiału na nową płytę. Ostatnie nagrania solowe to „Abnormal” wydany w lipcu 2008 roku oraz akustyczny „Barefoot” z grudnia 2008. Zdecydowanie chciałbym popracować nad nowymi nagraniami, jednak pisanie podczas trasy koncertowej nie jest dla mnie łatwym zadaniem. Następnym razem jednak spróbuję, muszę jakoś sobie z tym poradzić.
Chciałbyś coś powiedzieć użytkownikom portalu Kinoplay.pl oraz polskim fanom?
Bumblefoot: Bardzo przyjemnie jest być waszym gościem, dziękuję wszystkim z Kinoplay – mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce!...
Do zobaczenia. Dziękuję za poświęcony czas.
Bumblefoot: Dziękuję, trzymajcie się.
Wywiad z Ronem „Bumblefootem” Thalem został przeprowadzony przez Tomasza Kordaszewskiego dla portalu Kinoplay.pl.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
DLA ZAINTERESOWANYCH: ORYGINALNA WERSJA JĘZYKOWA WYWIADU
objaśnienia gwiazdek:
* urządzenie, dzięki któremu można uzyskać efekt elektronicznych dźwięków na gitarze
** utwór skomponowany i zagrany przez Bumblefoota
*** utwór skomponowany i zagrany przez Bucketheada