Anglia, miasteczko Cranford, rok 1842. U sióstr Deborah i Matyldy Jenkyns znajduje schronienie ich krewna Mary Smith, która pragnie uniknąć narzucanego jej przez macochę niepożądanego małżeństwa. W tym samym czasie do miasteczka przyjeżdża doktor Frank Harrison, młody lekarz z Londynu, który wprowadza nie tylko nowoczesne metody leczenia, ale i sporo zamętu w sercach miejscowych dam. To niejedyna sensacja owego lata, mieszkańców Cranford elektryzuje bowiem wiadomość o tym, że do miasteczka ma zostać doprowadzona kolej. Informacja ta budzi głęboki lęk i zaniepokojenie miejscowych kobiet, obawiających się napływu niepożądanego elementu i zburzenia dotychczasowego ładu i porządku, do którego są fanatycznie przywiązane.
Pięcioczęściowy serial BBC został oparty na motywach trzech powieści Elizabeth Gaskell (1810-1865). Pisarka okazała się równie dobrą portrecistką swojej epoki jak jej wielka poprzedniczka Jane Austen, z tym że interesowały ją także kwestie społeczne. W „Paniach z Cranford” pokazała nie tylko perypetie ludzi z tzw. towarzystwa (czasami wprawdzie bardzo zbiedniałych), ale i los skrajnie ubogiej wielodzietnej rodziny, utrzymującej się wyłącznie z kradzieży żywności i kłusownictwa. Szkoda jednak, że zauważony przez pisarkę problem zmian wynikających z industrializacji Anglii został w tym przypadku jedynie zasygnalizowany. Serial koncentruje się na odmalowaniu społecznego kolorytu typowej angielskiej prowincji, konserwatywnej i niechętnie usposobionej do wszelkich przemian. Strażniczkami starych obyczajów i starannie pielęgnowanych konwenansów są tu tytułowe panie, bo to one stanowią postacie pierwszoplanowe. A z nich najważniejsze są siostry Jenkyns: na pozór oschła i zimna uczuciowo Deborah (rewelacyjna Eileen Atkins) oraz podporządkowana jej, nieco romantyczna Matylda (Judi Dench). Z perspektywy społecznej istotny wątek stanowi wątek miejscowej arystokratki, ultrakonserwatywnej lady Ludlow, która nie toleruje u służących żadnego wykształcenia.
Fabuła filmu, skompilowana z trzech różnych powieści Gaskell, ma charakter dość epizodyczny i składa się na ogół z różnych scenek rodzajowych – towarzyskich spotkań, flirtów, oświadczyn oraz lokalnych sensacji i dramatów. Często mają one charakter komiczny i satyryczny (miejscowa plotkarka pani Pole), ale zdarzają się także akcenty bardziej dramatyczne (poświęcenie szczęścia osobistego dla dobra rodziny) lub nawet tragiczne (śmierć dziecka). Ta epizodyczność fabuły i brak zasadniczo jednego konkretnego wątku stanowią pewną słabość filmu, ale równoważą to liczne zalety ekranizacji. Należą do nich przede wszystkim wyraziście i wielowymiarowo narysowane, a przy tym bardzo ludzkie postacie bohaterów, którzy zostali znakomicie wykreowani przez doborową obsadę aktorską, a w filmie zagrali m.in. Judi Dench, Michael Gambon, Imelda Staunton, Simon Woods, Julia Sawalha – same te nazwiska to niezłe wabiki! Ogromnym plusem są świetnie oddane realia epoki wraz z jej konwenansami i ograniczeniami. (Pół żartem, pół serio – dla młodych widzów serial mógłby mieć wartość edukacyjną, pokazując im na przykład, jak nieźle radzono sobie z przekazywaniem informacji w dobie przedinternetowej.)
Te wszystkie walory ekranizacji sprawiły, że „Panie z Cranford” nie przemknęły przez ekran niezauważenie. Serial jest laureatem nagród Emmy (w kategorii serialu i ról aktorskich dla Judi Dench i Eileen Atkins, za uczesania), nagród BAFTA (dla Atkins, za dźwięk i kierownictwo artystyczne), a do Złotych Globów były nominowane Dench i Atkins oraz sam serial.
Serial został wydany na dwóch płytach, w książeczkowym opakowaniu umieszczonym w pudełku.
ASPEKTY TECHNICZNE
Jakość obrazu (1.85:1) wyśmienita. Dzięki znakomitemu odwzorowaniu detali doskonale widoczne są wszelkie szczegóły garderoby, jak zmarszczki, fałdki, faktura ubrań, wzory koronek i hafty, które wydają się nawet wypukłe. Na planie jest dużo naturalnego światła lub to sztuczne jest bardzo dyskretne, a mimo to we wnętrzach dobrze widać ich wyposażenie i detale scenografii. Kolory są bardzo naturalne, uwzględniające realia niezbyt bogatego miasteczka z XIX w., więc na ogół nie olśniewające kolorami. Tonacja ujęć dopasowana jest przy tym do specyfiki danej sceny czy osoby, a więc zdjęcia z udziałem samotnej i zimnej lady Ludlow tchną chłodem, bardziej wesołe są cieplejsze. Ostrość bardzo przyzwoita, usterek transferu praktycznie brak.
Dźwięk w Dolby Digital 2.0. Ścieżka jest bogata w odgłosy akcji, rozłożone na obydwa kanały. Klasycznym przykładem stereofoniczności efektów dźwiękowych jest dobiegający kolejno z obu głośników turkot przejeżdżającego powozu, ale i ludzkie głosy, stukot młotków czy oklaski też mają swoje miejsce w przestrzeni.
BONUSY
Nie przewidziano.
ren
CIEKAWOSTKI CUDOSCENA
CIEKAWOSTKI CUDOKADR
|