Miniserial wyprodukowany przez BBC, HBO i VRT, którego scenariusz – napisany osobiście przez Toma Stopparda (Oscar za „Zakochanego Szekspira”) – powstał w oparciu o cztery powieści Forda Madoxa Forda. Generalnie jest to historia trójkąta miłosnego, którego głównymi bohaterami są staromodny, hołdujący edwardiańskim wartościom Christopher Tietjens, jego antypatyczna i puszczalska żona Sylvia oraz młoda sufrażystka, Valentine Wannop.
Pierwsze lata XX wieku. Honorowy, ceniący takie wartości jak rodzina Christopher żeni się z Sylvią, być może – ale niekoniecznie – będącą z nim w ciąży. Kobietę szybko nudzi życie rodzinne i inteligentny, choć dość chłodny mąż, więc opuszcza go i z kochankiem wyrusza do Europy. Bojący się skandalu i obmowy Christopher utrzymuje to w tajemnicy. Kiedy jednak poznaje szczerą i uczciwą młodą Valentine, zaczyna zdawać sobie sprawę, jak inaczej mogłoby wyglądać jego życie przy boku kogoś, kto odwzajemnia jego uczucia. Tymczasem Sylvia znudzona z kolei swym kochankiem wraca do męża, który ulegając poczuciu obowiązku przyjmuje ją, rezygnując tym samym z własnego szczęścia. Wybucha I wojna światowa i stary świat oraz jego wartości odchodzą w przeszłość….
Jak można się spodziewać po producentach, „Koniec defilady” trzyma poziom. To wyrafinowana rozrywka dla dojrzalszych widzów, którzy cenią sobie ciekawie naszkicowane postacie, interesujące dialogi (niekiedy zaskakująco dowcipne), rzetelne naszkicowanie tła historycznego i oddanie klimatu czasów, w których osadzono akcję trzyczęściowego miniserialu (co nie sprzyja oczywiście wartkiej akcji – ta toczy się raczej leniwie). Największym atutem nakręconej z rozmachem i dbałością o detale „Końca defilady” jest świetna obsada, z Benedictem Cumberbatchem jako powściągliwym dżentelmenem Christopherem, Rebeccą Hall w roli błyskotliwej, ale rozpustnej Sylvii oraz Rufusem Sewellem w niedużej, ale znakomitej roli szalonego pastora owładniętego obsesją seksu.
ASPEKTY TECHNICZNE
Film ma bardzo różną jakość. Pięknie oświetlone sceny plenerowe mają bardzo dobrą ostrość i niezły kontrast. Widać załamania światła na dobrze rozróżnialnych fakturach strojów dam: aksamitach, jedwabiach i koronkach. Natomiast faktury materiałów strojów męskich to coś, z czym nie poradził sobie zupełnie transfer. Grube sploty tweedowych garniturów to radosne szemranie tła oraz krzyżowanie się kolorów, co skutkuje różnobarwną, mieniąca się tęczą, od której nie sposób odwrócić oczu. Z kolei sceny wieczorne z sączącym się dyskretnie światłem lamp to piękne odcienie barw skóry i strojów, ale też kiepski kontrast z przytłumionymi czerniami i szmeraniem tła – tym razem atakującym fakturę ścian. Barwy lekko przytłumione, z dominantą pasteli (bielizna pań) i bieli (stroje Val). Wśród nich wyjątkiem są lekko krzykliwe barwy toalet Sylvii. Jeśli chodzi o plenery, to pierwszy odcinek bucha soczystą zielenią angielskich pól, w drugim dominują miejskie brązy i szarości, a w trzecim wojskowe zielenie i zielonkawo-grafitowe błoto okopów.
Choć to film raczej mówiony, z racji sekwencji wojennych chciałoby się usłyszeć cokolwiek w tyłach – niestety mamy do czynienia tylko ze stereo, na szczęście dosyć porządnym eksponującym piękny angielski akcent. Ścieżka muzyczna z ładnym, rozpoznawalnym, charakterystycznym motywem muzycznym.
BONUSY
Tylko zapowiedzi.
Jan / veroika
Premiera DVD: 22.11.2012
|