Dwaj nastoletni bracia bliźniacy wybierają się w tajemnicy przed ojcem na pogrzeb nigdy niewidzianej matki. W tym celu muszą pokonać kilkaset kilometrów z Francji do Hiszpanii, a że nie mają pieniędzy, podróż odbywają głównie autostopem lub na gapę, częściowo pieszo.
Jako bliźniaków, łączy ich silna, specyficzna dla tego rodzaju rodzeństwa więź i wydaje im się, że wiedzą o sobie nawzajem wszystko. Jednak tak nie jest, bo w tym wieku człowiek nawet sam o sobie nie wie wszystkiego. Czy ta podróż wzbogaci ich w tę wiedzę? Czy ta wiedza coś między nimi zmieni?
Pracę myślową widz musi wykonać sam, film nie daje jednoznacznych odpowiedzi, w ogóle nic w nim nie jest jednoznaczne, nawet to, czy bohater to dwie różne postacie czy może dwie różne osobowości tej samej osoby. Trudno nawet powiedzieć, czy rysunkowy prolog więcej wyjaśnia czy gmatwa. Dwóch chłopców spotyka się jako swoje lustrzane odbicia… nie wiadomo, czy jest tylko jeden, a jego odbicie z czasem zyskuje swój integralny byt, czy jest tak, że jest ich dwóch, ale złączonych ze sobą psyche jak bracia syjamscy, którzy nawet zrośnięci czasem ze sobą walczą i robią coś wbrew drugiemu. Dlatego film powinno się obejrzeć dwa razy, za każdym razem przyjmując inną perspektywę. Wtedy inaczej ocenimy zarówno ich biseksualne, bogate doświadczenia, jak i konflikty wynikające ze ścierania się osobowości czy wojny z alter ego.
Jest w „Podaj mi dłoń”, debiucie fabularnym Pascala-Alexa Vincenta, wiele niedopowiedzeń – i wiele ciszy, pada bowiem bardzo mało słów. Ważną rolę odgrywa w nim obraz – przepięknie sfilmowana przyroda jest trzecim bohaterem filmu – i muzyka, która na każdym etapie podróży jest nieco inna.
ASPEKTY TECHNICZNE
I rzeczywiście, ścieżka muzyczna z bardzo wyrazistym, bardzo w stylu retro przewodnim motywem muzycznym kryje w sobie sporo niespodzianek, rytmów zupełnie nie z tego kręgu kulturowego, drumlę i banjo, tworzące z dźwiękami pianina i gitary lekko hipnotyzującą mieszankę. Sporo w ścieżce dźwiękowej odgłosów drogi, ale z racji skromnego stereo dojdą do nas okrojone o przestrzenność. Brak polskiego lektora nie jest tu specjalnie uciążliwy.
Obraz, jako się wyżej już rzekło, zachwyca pięknymi kadrami: pola toną w jaskrawych żółcieniach zbóż, łąki w subtelnej bieli kwiatów, lasy w soczystej zieleni drzew. W kilku scenach użyto filtrów, więc obraz wygląda tak, jakby kadr przykrywała lekka gaza. W ogóle ostrość jest przyzwoita, choć kontury przedmiotów i postaci rozlewają się lekko w ciemnych scenach. Kilkakrotnie zdarza się falowanie krawędzi (żaluzje w oknach domu, linie wysokiego napięcia, linie torów kolejowych).
BONUSY
5 zwiastunów.
itk / veroika
Data premiery: 18.03.2011
CIEKAWOSTKI CUDOKADR
PODAJ MI DŁOŃ to tajemniczy film, którego niepowtarzalny nastrój budowany jest wszystkimi możliwymi środkami. Panoramiczne zdjęcia górskich krajobrazów dodają mistycyzmu, a całości dopełnia wyjątkowa muzyka.
Proszę napisać, kto jest autorem wykorzystanej w filmie pochodzącej z 1963 roku piosenki Melocoton.
Dla tych, którzy odpowiedzą na powyższe pytanie, firma dystrybucyjna Tongariro ufundowała nagrodę w postaci płyty z filmem PODAJ MI DŁOŃ.
Prosimy o nadsyłanie odpowiedzi na adres mailowy: beata@kinoplay.pl. ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU!!! |