Droga w sensie dosłownym, bowiem główny bohater – nieco zadufany w sobie biznesmen Peter Highman – musi przebyć całe Stany Zjednoczone, by dotrzeć do spodziewającej się rozwiązania żony i asystować przy porodzie. Niestety, nowo poznany towarzysz podróży, marzący o karierze aktora Ethan, skutecznie te plany storpeduje. Już na początku „dzięki niemu” obaj panowie zostaną usunięci z samolotu, co więcej – dostaną zakaz podróżowania tym środkiem transportu… Pozostaje dłuuuga i męcząca podróż samochodem. A w czasie jej trwania Ethan udowodni, że nie ma rzeczy, której nie potrafiłby zepsuć, ani człowieka, którego nie potrafiłby obrazić bądź do siebie zrazić…
To typowe kino kumplowskie (buddy movie) w komediowej oprawie – wspólna sprawa łączy dwóch bohaterów skrajnie różniących się charakterem, a i wyglądem (wyelegantowany, zadbany Peter i obciachowy, gruby Ethan). Wspólna podróż w filmach tego typu zazwyczaj obie strony czegoś uczy, tym razem mądrzejsza wyjdzie tylko jedna strona: Ethan się nie zmieni, ale Peter dojrzeje. Opiekując się wpadającym co rusz w kłopoty towarzyszem, nauczy się odpowiedzialności, a i chyba przekona do ojcostwa, na które się co prawda cieszył, ale raczej nie zdając sobie sprawy, co się z tym wiąże… A poza tym oglądamy na ekranie coś, co może być początkiem wspaniałej przyjaźni.
Nie jest to odkrywcze dzieło, ale i nie jest to zły film: zbyt wiele jest w nim niesmacznych dowcipów i zbyt obleśny jest grany przez Galifianakisa Ethan, ale znajdziemy i kilka niezłych żartów (sekwencja narkotykowego odlotu pod muzykę Pink Floydów). Znalazło się również miejsce na autoironię (Peter gorąco zaprzeczający, że kiedykolwiek palił marihuanę, po tym jak w jego bagażu znaleziono podrzuconą „lufkę” – Petera gra Downey Jr, chyba najczęściej przyłapywany na „posiadaniu zielska” aktor świata…). Aktorsko jest dobrze, a scenariusz zawiera kilka zaskakujących rozwiązań. Todd Phillips („Kac Vegas”) ponownie sprawdził się jako reżyser komedii o nie pierwszej już młodości facetach będących w przełomowym momencie swego życia.
Jan |
