Na Dona i Ellie Griffin spada ogromny cios – oto na ślub ich adoptowanego syna Alejandra przyjedzie jego biologiczna matka, kobieta ortodoksyjnie religijna. Niby nic, ale gdy się jest po rozwodzie (burzliwym), gdy się byłego współmałżonka nienawidzi (to zresztą zbyt słabe słowo), gdy każda okazja jest dobra, by wszcząć kłótnię (karczemną), gdy ma się już kogoś innego (a Don ma… byłą przyjaciółkę Ellie), to udawanie wzorowego małżeństwa i słodkie uśmiechanie się do siebie może sprawić pewne kłopoty… Ale Alejandro chciałby, żeby matka-dewotka była na jego ślubie szczęśliwa, więc postanawiają grać przykładne stadło – oczywiście cała sytuacja dość szybko wymknie się spod kontroli.
Kiedyś Robert De Niro i Diane Keaton występowali razem w „Ojcu chrzestnym II”, dziś grają w szmirowatym „Wielkim weselu”… Z Susan Sarandon i Robinem Williamsem (tutaj jako rubaszny księżulo) też ostatnio nie lepiej… Była aktorska elita rozmienia się na drobne, czego obraz Justina Zackhama jest dobrym przykładem: to film z gagami typu wzwód w miejscu publicznym i przyciężkimi dialogami, film, w którym stereotyp goni stereotyp, a śmiech co pewien czas zamienia się w uczucie zażenowania. Nic nas tutaj nie zaskoczy, podobne rzeczy oglądaliśmy już w co drugim hollywoodzkim obrazie o imprezie weselnej (prawiczek chcący stracić cnotę, seksowna ciotunia, niewyżyci staruszkowie, konserwatyści i liberałowie). I pomyśleć, że jest to przeróbka lekkiej, pełnej finezji skromnej francuskiej komedyjki „Mój brat się żeni”…
ASPEKTY TECHNICZNE
Kolory bardzo estetyczne, sporo weselnej bieli w różnych odcieniach: kości słoniowej, ecru i perłowym. Piękne plenery z jaskrawymi zieleniami i błękitem nieba. Już jednak inne kolory są niezbyt nasycone, może dlatego że obraz ma, o dziwo, dosyć płaski kontrast, także twarze są bladawe i lekko matowe (a może to taki rodzaj liftingu nie najmłodszych przecież twarzy aktorów) . Ostrość kiepska, krawędzie się rozmywają i stapiają z drugim planem. Sporo szemrania tła i falowania krawędzi.
Dźwięk również słabawy jeśli chodzi o przestrzenność. W sumie tyły raczej milczą, tylko czasem pojawia się w nich muzyka oraz odgłosy tła (gwar weselny i gitarowa muzyka). Główna para oczywiście poszła w centralne dialogi.
BONUSY
Tylko zwiastuny.
Jan/veroika
|