Meg i Nick postanawiają świętować 30 rocznicę ślubu w Paryżu, gdzie próbują odnaleźć wspomnienia uczucia jakie ich kiedyś łączyło a teraz zmieniło się w rutynę. Przypadkiem spotykają dawnego przyjaciela Nicka, pisarza, który zaprasza ich na imprezę. Ten wieczór wiele zmieni w ich życiu…
Słodko-gorzka opowieść o ludziach, którzy gdzieś zagubili sens bycia ze sobą. Meg – cyniczna, zaczepna i raniąca chce odmiany, a najchętniej rozwodu by uciec od męża, który ją ogranicza i już nie inspiruje. Nick – nieco bierny typ mężczyzny-misia nie oczekuje wiele, ale tęskni za czułością i seksem, którego żona mu odmawia. Rozmowy tej pary inteligentów są błyskotliwe, ale „niebezpieczne”, co oznacza że każde zdanie może drugiego dotknąć do żywego. Prowokacje Meg mają na celu nie tylko ucieczkę od nudy, ale i upokorzenie Nicka, powiedzenie mu – nie jesteś już prawdziwym mężczyzną. Spotkanie Morgana, który zaczyna właśnie życie z nową, młodą kobietą jest w ich życiu przełomowe. Podziała jak katalizator, wyzwalacz długo skrywanych emocji…
Bardzo dobry, mądry i zmuszający do refleksji film, który powinni obejrzeć nie tylko seniorzy z długim stażem...
Świetne role Lindsay Duncan i Jima Broadbenta jako Meg i Nicka, ale perełką jest Jeff Goldblum w roli Morgana.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz bardzo stonowany, jeśli chodzi o kolory. Są matowe o małej dawce nasycenia kolorów. Dominują bladawe błękity, sterylne szarości i pastelowe brązy. Barwa skóry bohaterów typowo angielska- niemal przezroczysta. Ostrość średnia, bo kamera trzyma się z daleka od twarzy czy przedmiotów więc trudno ocenić detalach. Kontrast słaby… w wielu scenach ciemniejszych lub w pomieszczeniach tło rozmywa się.
Dźwięk ciekawy, bardzo mocne odgłosy tła. Gwar ulicy, samochody, kroki na bruku, pohukiwanie gołębi, szmer rozmów w knajpkach, stuk kieliszków to wszystko pięknie wychwytujemy rozseparowane na tylne kanały. Są dźwiękowe smaczki – muzyka słuchana przez walkmana – kiedy płynnie przechodzi z centrum do tyłów. Ścieżka muzyczna fantastyczna, dobrze zastosowana: kontrapunktuje nie najweselsze momenty filmu, daje chwilę na refleksję, a poza tym jest to wesoły jazzik, więc daje czystą przyjemność słuchania.
BONUSY
Nic oprócz zwiastunów.
veroika
|