W kwietniu 2001 roku polskie media podały sensacyjną wiadomość o zabójstwie byłego ministra sportu i turystyki Jacka Dębskiego. Postrzelony z broni palnej przed jedną z warszawskich restauracji zmarł po przewiezieniu do szpitala. Oparty na historii owego zabójstwa film „Warsaw Dark” zaczyna się właśnie w tych ostatnich chwilach życia Dębskiego – w momencie, gdy wybiega na parking za piękną, dużo młodszą, powiązaną ze światem przestępczym call girl, której zadaniem jest – o czym Dębski nie wie – wystawić go na strzał.
Film ma polską obsadę, ale jego reżyserem jest Australijczyk Christopher Doyle, ta decyzja producentów podyktowana była chęcią uzyskania spojrzenia z zewnątrz i dystansu. Tak też się stało, reżyser już na wstępie odpolitycznił bardzo polityczny scenariusz, wątek polityki równoważąc wątkiem miłosnym. Dzięki temu opowieść stała się bardziej uniwersalna, zrozumiała dla widzów spoza Polski. „Warsaw Dark” nie jest dosłownym przeniesieniem faktów na ekran, zmienia nieco koleje losu osób zamieszanych w tę sprawę i w przeciwieństwie do ponurych wydarzeń, które nastąpiły po zabójstwie, wnosi dla ich bohaterów odrobinę światła i nadziei na przyszłość. Christopher Doyle był pod wrażeniem umiejętności polskich aktorów (w rolach głównych wystąpili Anna Przybylska, Jan Frycz i Adam Ferency) i trzeba przyznać, że jego zachwyt nie był czysto kurtuazyjny. Także Warszawa, w której toczy się akcja, zafascynowała go swoją mroczną – takie było jego początkowe wrażenie – urodą, co znalazło odbicie w ładnie nakręconych, poetyckich ujęciach stolicy.
itk |