VAN HALEN LIVE: RIGHT HERE, RIGHT NOW

Nasza ocena:5Nośnik:DVD
Tytuł oryginalny:Van Halen Live: Right Here, Right Now
Gatunek:koncert, rock
Kraj produkcji:USA
Rok produkcji:1993
Czas trwania:1993 min
Kategoria wiekowa:b.o.
Reżyseria:Mitchell Sinoway
Obsada:Edward Van Halen, Sammy Hagar, Michael Anthony, Alex Van Halen
Dystrybucja: Warner Music Poland
Opis
Szczytowe osiągnięcie Amerykanów z ich najbardziej spektakularnej trasy koncertowej.
Galeria

Szczytowym osiągnięciem wśród albumów nagranych na żywo przez muzyków z Van Halen w wersji DVD, a także w wersji podwójnego CD do dziś pozostaje koncertowe wydawnictwo „VAN HALEN LIVE: Right Here, Right Now”. Materiał zarejestrowano w latach 1991-1992 podczas gigantycznej trasy promującej płytę „For Unlawful Carnal Knowledge” (w skrócie FUCK). Była to trzecia płyta studyjna z Sammym Hagarem jako wokalistą.

„VAN HALEN LIVE: Right Here, Right Now” to muzyczne objawienie w kategorii albumów nagranych na żywo, klasyczna stadionówa zarejestrowana przed wielotysięcznymi audytoriami. To płyta najbliższa idei przeniesienia klimatu i temperamentu koncertów Van Halen z hal koncertowych na nośnik cyfrowy.

Dopiero takie koncertówki są przekonywające. Słuchając tego DVD i oglądając je, widz odczuwa potęgę 30 tysięcy krzyczących ludzkich gardeł. Od owacji tłumów w pierwszych sekundach, ryku wiertarki i wrzaskliwego wydarcia Hagara niczym rżący koń w „Poundcake” wiadomo, że to świetne i zagrane z dziką werwą koncertowe DVD. Tu są zarejestrowane prawdziwe, nieokiełznane emocje. Przykładem rewelacyjnie utrzymane napięcie i równowaga podczas muzycznego dialogu Sammy'ego Hagara z gitarzystą w „You Really Got Me / Cabo Wabo”. Pochód basu i rozwijające się na jego tle solo gitarowe Eddie'ego utrzymuje napięcie aż do momentu kulminacyjnego. Swoją drogą solo basowe na tej płycie jest też niczego sobie („Ultra Bass”). Bas Michaela Anthony’ego brzmi tak soczyście, jakby miał swym industrialnym dźwiękiem burzyć mury. Z kolei niektóre frazy sprawiają wrażenie, jakby pochodziły ze ścieżki jakiegoś filmu SF. Swoją solówkę ma też gitarzysta Eddie i perkusista Alex Van Halen (świetna scena z podnoszącym się podestem z perkusją).

Na DVD nie zabrakło takich hitów jak zagrane z wyścigową energią „Judgement Day”, „Man On A Mission”, „Runaround”, „Eagles Fly”, „316”, „Jump” z superefektami pirotechnicznymi, ciężkiego jak buldożer „Spanked”, „The Dream Is Over”, „Top Of The World” czy „Right Now” ze wstępem na pianinie.

Niestety wersja DVD różni się istotnie od podwójnego CD. Na dwóch płytach CD zawarto aż 24 kompozycje. Na DVD tylko 18, dlatego zabrakło wśród nich kapitalnej, wściekle zagranej dzikiej wersji „Ain’t Talkin Bout Love”, „Dreams”, rewelacyjnej „Panamy” z rewelacyjnym rozwinięciem i finałem, „Love Walks In”, „One Way To Rock”, przebojowego „Why Can’t This Be Love?”, „Give To Live”, „Best Of Both Worlds” czy coveru The Who „Won’t Get Fooled Again”.

Nie zmienia to faktu, że po blisko 18 latach od czasu powstania ten materiał nadal żyje, jest świeży i świetnie się go słucha i ogląda. Zasługa w tym showmańskiego zachowania nie tyle całego zespołu, co Hagara, człowieka otwartego i cieszącego się życiem. Wokalista w chwili nagrania miał na karku 46 lat, a na scenie uwija się jak nastolatek (te tlenione blond loki, garnitur śnieżnobiałych zębów, znakomita forma fizyczna w postaci kaloryfera na brzuchu itd., itp.). Momentami przypomina klowna (spodnie w kratę), ale w jego wykonaniu warto coś takiego oglądać. Swoje zrobił dynamiczny montaż i 15 kamer pracujących na wysięgnikach. Twórcy nie skupili się tylko na ujęciach z daleka. Kamera śledzi każdy ruch muzyków na scenie. Nie zabrakło też ujęć z poziomu publiczności, a widzów na koncercie Amerykanów było całe mnóstwo.

Pod względem realizacji to DVD przypomina pełnometrażowy wideoklip koncertowy, efekt bardzo sprytnego montażu wielu ujęć z dwóch koncertowych nocy. Świadczy o tym fakt, że w jednej piosence Hagar potrafi pojawić się w trzech różnych strojach. Nie można tego jednak uznawać za wadę.

Niestety ta trasa okazała się łabędzim śpiewem zespołu. Wydana w 1995 roku płyta „Balance” okazała się ostatnią z Sammym Hagarem. Na płycie „Van Halen III” zastąpił go Gary Cherone z Extreme. Później zespołowi nie udało się nagrać płyty studyjnej tak dobrej jak „For Unlawful Carnal Knowledge”.

Udało się za to zagrać bardzo spektakularne trasy koncertowe. Ostatnia z nich przyniosła bagatela 100 milionów dolarów zysku. Jednak zespół w składzie z Davidem Lee Rothem oprócz klasyki nie zaprezentował żadnego premierowego utworu. Ostatnia studyjna płyta tego typu, nie licząc składanek z 6 nowymi kompozycjami, ukazała się w 1998 roku.

ASPEKTY TECHNICZNE

Obraz nagrano w dziwnym w formacie, panoramicznym (1.59:1), ale nieprzystosowanym do odbiorników szerokoekranowych. Ostrość, nawet jak na gusta sprzed 18 lat, jest zbyt miękka. Kolory przygaszone, a czerwień podkoszulka wokalisty spłowiała. Całość w ogóle rozwodniona, o słabym kontraście, nasyceniu i przestrzenności.
Za to o ścieżce w nieskompresowanym LPCM Stereo można pisać same komplementy. Dźwięk gitar i bębnów jest tłusty, ciężki, a gitara basowa ma szerokie i zwaliste brzmienie. Gitarę Eddie'ego Van Halena cechuje świetna głośność, wyrazistość każdego akordu i świetna dynamika. Generalnie to DVD jak i CD mają jedną bardzo rzadką cechę – można je na kilometr rozpoznać po brzmieniu.

BONUSY

Tutaj jest pusto. Zaletą DVD jest, co rzadkie, umieszczenie angielskich napisów do piosenek oraz ich wersji dla niedosłyszących.

Marcin Kaniak
Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:5
Obraz:2
Dźwięk:4
Bonusy:0
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 1.59:1, 4:3
Dźwięk::LPCM Stereo
Ścieżki dźwiękowe::angielska
Napisy::ANG, ANG/N
Płyta::1-warstwowa
Liczba scen::18
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.