Zespół zakończył działalność w 1979 r., ale akcja filmu obejmuje jedynie lata 1975-1977, kończąc się w momencie opuszczenia go przez wokalistkę Cherie Currie. Nic w tym dziwnego, gdyż scenariusz został napisany na podstawie jej autobiograficznej książki „Neon Angel: The Cherie Currie Story”. I to ona jest najbardziej eksponowaną postacią filmu, jedyną, która posiada życie prywatne i rodzinne (przybliżono jej relacje z siostrą bliźniaczką i ojcem pijakiem). Obraz Sigismondi prezentuje przede wszystkim dzieje tej szesnastoletniej dziewczyny, która nie udźwignęła ciężaru sławy i jak wielu jej podobnych, przeżyła załamanie nerwowe spowodowane m.in. nadużywaniem narkotyków. Rolę Cherie Currie zagrała – ku wielkiej radości prawdziwej Currie – Dakota Fanning, pokazując swoją bohaterkę jako dziewczynę niezwykle wrażliwą i delikatną.
Drugą wiodącą bohaterką jest znacznie bardziej pewna siebie Joan Jett, gitarzystka i wokalistka zapatrzona w brytyjską rockmankę Suzi Quatro. Kreująca ją Kristen Stewart stworzyła postać bardzo wyrazistą, konsekwentną i dobrze wiedzącą, czego chce. (Reżyserka sugeruje wyraźnie homoseksualny kontekst jej przyjaźni z Cherie.) Pozostałe członkinie The Runaways stanowią jedynie drugi plan tej historii i nie odgrywają w niej większej roli, czego nie można powiedzieć o menedżerze zespołu Kimie Fowleyu, w interpretacji Michaela Shannona.
Sam film jest typową biografią zespołu muzycznego, pokazującą jego genezę, szlifowanie artystycznego image’u, drogę do sławy, zgubny wpływ narkotyków oraz wewnętrzny konflikt prowadzący do odejścia głównej wokalistki. Mimo tej konwencjonalności jest to dzieło przyzwoite, dobrze zagrane, a Fanning i Stewart bardzo przekonująco wcieliły się w role wokalistek. Trzeba wspomnieć, że Joan Jett nie rozpoznała Stewart w jednej z piosenek i była przekonana, że jest to jej własne wykonanie. Dobrze dobrana muzyka ładnie oddaje klimat tamtych czasów.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz bardzo poprawny, na ogół ostry, choć zdarzają się zmiękczenia. Kolory są żywe, czasami trochę jaskrawe i niezbyt naturalne, ale karnacja aktorek nie razi opalenizną. Czerni nieco brakuje intensywności. Szczegóły widać dobrze, chociaż na ciemnym tle nie zawsze widać je dokładnie. Drobną usterką jest sporadyczne szemranie tła.
Dźwięk umiarkowanie przestrzenny, odgłosy akcji dochodzą głównie z frontu, ale są wyraźnie rozseparowane. To samo dotyczy muzyki – poszczególne instrumenty są dobrze rozłożone na kanały, a brzmienie jest dynamiczne. Tyły pełnią w soundtracku rolę głównie pomocniczą.
BONUSY
Tylko 13 zwiastunów.
ren |