Każdy scenarzysta prędzej czy później staje za kamerą i spróbował tego także Charlie Kaufman („Być jak John Malkovich”, „Adaptacja”). Jego debiutancki film „Synekdocha, Nowy Jork” nie jest obrazem łatwym w odbiorze. Główny bohater, Caden Cotard, jest reżyserem teatralnym, który zamierza wystawić bardzo realistyczną sztukę opartą na jego własnych doświadczeniach – właściwie o nim samym. W tym celu zostaje zbudowana gigantyczna scenografia, mająca wiernie odwzorować kawałek Nowego Jorku, a do pracy Cotard angażuje sporą liczbę aktorów. Praca nad spektaklem jednak wydłuża się, fikcja coraz bardziej przeplata z rzeczywistością, a sam reżyser coraz bardziej pogrąża się w wymyślonym przez siebie świecie. Jednocześnie opuszczony przez żonę twórca poszukuje miłości, nawiązując romanse ze swoją aktorką i bileterką.
Filmowe wydarzenia Kaufman pokazuje z różnej perspektywy, a bohaterowie zamieniają się rolami. Bardzo to wszystko jest skomplikowane i chyba jednak trochę przekombinowane. Krytycy ocenili ten projekt różnie, ale ma on swoje pozytywy, chociażby w postaci świetnej (jak zwykle) kreacji Philipa Seymoura Hoffmana, który wcielił się w Cadena Cotarda.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz jest dosyć przygnębiający, jak cały film, utrzymany w ciemnych szarościach, matowych brązach i ponurych zieleniach. Gdzieniegdzie mamy do czynienia z jaskrawszymi, rozświetlonymi słońcem barwami (scena spotkania Cadena z Marią czy uliczna rozmowa Cadena z Hazel). Kontrast kiepski, trudno coś wyłowić z ciemności, a jednolite zazwyczaj barwy mocno się zlewają.
Ścieżka dźwiękowa to przeważnie dialogi, toteż nic dziwnego, że tyły raczej odpoczywają. Słychać w nich od czasu do czasu gwar kawiarnianych głosów, odgłosy życia Nowego Jorku czy też np. stukot towarzyszący budowania dekoracji. Ale to raczej bardzo wyważone i delikatne odgłosy, podobnie jak subtelne dźwięki muzyki.
BONUSY
Tylko zwiastuny.
ren / veroika
Premiera DVD: 22.09.2011
|