Małżeństwo adoptuje trójkę dzieci. Każde z dzieciaków jest na swój sposób dziwne i co jedno to bardziej tajemnicze. Rodzinka wprowadza się do starego domu, wkrótce dochodzi tam do serii niewytłumaczalnych zdarzeń. Na odsiecz przybywa ekipa z kamerami, przy pomocy których mają zostać nagrani sprawcy owych zdarzeń. Oczywiście nie okazują się nimi istoty z tego świata…
Co kilka lat twórcy kolejnego „Strasznego filmu” serwuje nam parodię hitów z ostatnich lat. Tym razem dominującym wątkiem są nawiązania do serii „Paranormal Activity” i horroru „Mama”, ale znajdą się i cytaty z „Czarnego łabędzia”, „Incepcji” czy „Igrzysk śmierci”. Inwencji w tym jednak coraz mniej i jeśli ktoś nie jest zagorzałym fanem cyklu, raczej powinien sobie „piątkę” darować. Nie chodzi już o scenariusz, który jest tylko zlepkiem luźnych gagów (tak w sumie było chyba we wszystkich częściach), ale o poziom tychże dowcipasów, raz po raz przekraczających granice dobrego smaku. Mimo wszystko nie mam wątpliwości, że doczekamy się kolejnych części – krytycy krzyczą o sięgnięciu dna, widzowie mówią o żenadzie (tylko 3.4 punktu na portalu imdb.com – wynik naprawdę słaby), ale film w tajemniczy sposób przyniósł niezłe zyski… I to jest autentycznie straszne…
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz przeciętny, lekko zmiękczony ale o dobrym kontraście pozwalającym dojrzeć z reguły dosyć makabryczne szczegóły kolejnych planów typu obcięte kończyny poderżnięte gardło i sącząca się zewsząd posoka. Kolory naturalne, ale dosyć jasne i jaskrawe z głębokimi czerwieniami, pastelowymi żółciami i intensywnymi błękitami. Silna czerń. Szemrze chwilami tło.
Dźwięk jak na taką produkcje dosyć ubogi. W tyłach, oprócz muzyki, jedynie w końcowej scenie w chatce usłyszmy odgłosy piły tnącej kości i opętańcze wrzaski samouszkadzającej się, dotkniętej klątwą młodzieży.
BONUSY
Trwające po kilka minut wywiady z aktorami ograniczają się właściwie do wymieniania jakie filmy się w piątce parodiuje, do tego jak świetnie się bawili i do tego że uwielbiają ten rodzaj filmów, w którym można się bez ustanku wygłupiać. To ostatnie akurat zobaczymy w reportażu zza kulis (16 min) obrazującym zabawową atmosferę na planie oraz w ujęciach zepsutych wkomponowanych w napisy końcowe filmu. Ostatnim bonusem są tradycyjnie zwiastuny.
Jan/veroika