STARY CZŁOWIEK I PIES

Data premiery:24.02.2011Nośnik:DVD
Tytuł polski:Stary człowiek i pies
Tytuł oryginalny:Stary człowiek i pies
Gatunek:obyczaj
Kraj produkcji:Polska
Rok produkcji:2008
Czas trwania:104 min
Kategoria wiekowa:12 lat
Reżyseria:Witold Leszczyński, Andrzej Kostenko
Obsada:Jerzy Grałek, Ewa Dałkowska, Marzena Trybała, Dorota Ignatjew, Krzysztof Wakuliński, Aleksander Bednarz, Henryk Gołębiewski
Dystrybucja:Kino Świat
Opis
Nazywany outsiderem polskiego kina Witold Leszczyński, autor „Żywota Mateusza” czy „Konopielki”, rozpoczął zdjęcia do „Starego człowieka…” w dniu swoich urodzin. Miał to być film wyjątkowy, w dużej mierze autobiograficzny. Niestety…
Galeria

Już trzeciego dnia pracy twórca doznał na planie udaru mózgu i po kilku dniach zmarł. Zastąpił go na reżyserskim krzesełku Andrzej Kostenko. Sam zaś film ominął co bardziej eksponowane sale kinowe i opatrzony piętnującym w Polsce znaczkiem „kino artystyczne, niedochodowe, dla ludzi myślących” na pewien czas popadł w zapomnienie…

Głównym bohaterem jest nieco zapomniany, podstarzały artysta Robert, który przez długi czas zmagał się z chorobą alkoholową i kompletnie nie potrafi się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Nie rozumie kolegów kręcących za duże pieniądze kiczowate reklamy czy seriale, marzy mu się kino ambitne, szczere. Takie, za jakie ceniono go kiedyś, gdy zbierał nagrody na festiwalach, a dziennikarze pragnący z nim porozmawiać ustawiali się w kolejkach. Pewnego dnia, jadąc samochodem, spostrzega leżącego w rowie, potrąconego przez auto psa. Zabiera czworonoga i zaczyna się nim opiekować.

W filmie odnajdziemy masę odniesień do autobiografii Leszczyńskiego: alkoholizm, długi, stopniowe popadanie w zapomnienie i niemoc twórczą, ponadto Robert kocha psy (reżyser przygarnął potrąconego przez auto psiaka, z którym odwiedzał weterynarzy w całym kraju), piwo Tatra, Stachurę (tak jak Leszczyński), a w jego domu wiszą plakaty... najsłynniejszych dzieł autora „Kolosa”.

Reżyser chciał pokazać historię artysty, któremu się nie powiodło, choć początki były co najmniej obiecujące. To również opowieść o życiu zniszczonym przez alkohol, o słabości charakteru. A jednak tak szczere i ambitne w zamierzeniu dzieło nie spełnia do końca związanych z nim oczekiwań – wiele dialogów jest zwyczajnie nieudanych, wiele wątków urwanych, nie zobaczymy żadnej transformacji bohatera. Mimo wszystko warto „Starego człowieka…” zobaczyć – mało kto w naszym kinie porywa się na opowiedzenie historii nieudacznika i człowieka przegranego bez patosu lub bez happy endu, po prostu szczerze i z uczuciem.

Jan

 

 

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.