Nastoletnia Beatrice Prior w imię miłości porzuciła uporządkowany świat i teraz, naznaczona piętnem Niezgodnej, musi zmagać się z konsekwencjami swojej decyzji. Podjęta przez nią walka może mieć wpływ nie tylko na jej przyszłość, ale także wstrząsnąć posadami otaczającego świata. O ile oczywiście uda jej się udźwignąć spoczywające na niej brzemię, by w ogarniętym wojną domową świecie zdać niespodziewany i trudny egzamin dojrzałości. A jednocześnie nie utracić tego, na czym zależy jej najbardziej.
To druga część serii „Niezgodna" o podtytule Zbuntowana i rzeczywiście w porównaniu z pierwsza częścią, bardziej przygodową niż akcyjną, ta została wzbogacona o sporo dynamicznych sytuacji. Więcej też w tej części motywów science fiction, bo trudno inaczej nazwać symulacje przez jakie przechodzi Tris, pełne ciekawych pomysłów i widowiskowych rozwiązań technicznych. Mniej też w tej części dosyć kulawego wątku miłosnego. Niestety, na niekorzyść przemawia to że film zrobił się niezwykle poważny i wzniosły, wszak chodzi o losy świata i na barkach Tris spoczywa odpowiedzialność z tego wynikajaca, co oczywiście odbija się na jakości dialogów, które mógłby pisać romantyczny wieszcz. Niemniej "Niezgodna: Zbuntowana" pozostaje sympatycznym wytworem kina dla nastoletnich odbiorców, a jeśli gdzieś tam zagubimy się i my doroślejsi – nic nam się złego nie wydarzy. Na szczęście wybór aktorki do roli głównej okazał się strzałem w dziesiątkę, bo Shailene Woodley jest na tyle autentyczna w swych emocjach na ile pozwalał scenariusz, a przy okazji nie na tyle piękna, żeby nie musieć ograniczać się do obnoszenia urody. Oczywiście daleko jej poziomu aktorstwa reprezentowanego przez filmowe przywódczynie frakcji: Kate Winslet i Naomi Watts i aż by się prosiło, by to między nim odbywała się konfrontacja.
ASPEKTY TECHNICZNE
Wysokie noty w tym obszarze są jak najbardziej zasłużone. Szczególnie interesujące dźwiękowo sekwencje to te związane z symulacjami, podczas których basy dają czasu wspomagając szum ogromnego pożaru, rozsypywanie się na bryły budynków, wybuchy, eksplozje, roztrzaskiwanie szyb. Największe jednak wrażenie robi wlewający nam się w do lewego ucha niczym syk, głos Janine w czasie przeprowadzania testu. Poza wspomnianymi atrakcjami dźwiękowymi w filmie jest mnóstwo strzałów, walki wręcz z mocnymi uderzeniami ciał o posadzkę i ściany, stukot pociągu, którym wracają do miasta czy trzask przewracających się meblami i roztrzaskiwanych naczyń pacyfikacji w wiosce Serdecznych.
Ostrość obrazu jest bardzo dobra, cechują ja spora widoczność detali w zbliżeniach. Kontrast głęboki. Kolorystyka z mocnymi wyrazistymi barwami. Sporo szarości, czerni, granatów jeśli chodzi o gamę strojów Erudytów, Prawych i Nieustraszonych oraz kolorów ziemi: warzyw i korzeni, czyli cynobru, żółci i zieleni które charakteryzują Serdecznych.
BONUSY
Zwiastuny.
veroika |