Film Edgara Wrighta, nakręcony na podstawie autobiograficznych komiksów Bryana Lee O'Malleya, zawiera to wszystko, co powinien mieć inspirowany komiksami i grami komputerowymi obraz dla nastolatków, bo to jest wszak główny adresat „Scotta Pilgrima kontra świat”. A więc intrygę odpowiadającą kategorii wiekowej, komiksowy charakter opowieści, obywające się bez rozlewu krwi, acz pasjonujące sceny walk oraz olśniewającą, pełną rozmachu stronę wizualną.
Główny bohater, 22-letni Scott Pilgrim, jest typem nieudacznika i dziwaka (nie posiada telefonu komórkowego). Bezrobotny, gra w garażowym zespole muzycznym Sex Bob-Omb, stroni od seksu (jego jedyne doświadczenia w tym względzie polegają na trzymaniu za rączkę swojej dziewczyny, licealistki Knives Chau), ale w swej bogatej, inspirowanej grami wyobraźni pełni rolę niezwyciężonego herosa.
Nudnawe i beznamiętne życie Scotta nabiera rozpędu, gdy w jego wyobraźni pojawia się ekscentryczna Ramona, w której się zakochuje (skromna i nieśmiała Knive odchodzi oczywiście w odstawkę). Ale aby ją zdobyć, Pilgrim musi pokonać siedmiu poprzednich partnerów Ramony, którzy sprzymierzyli się w celu niedopuszczenia do stworzenia przez Scotta i Ramonę szczęśliwego związku. Każdy z tych osobników dysponuje jakimiś szczególnymi właściwościami i każdy z walczących ma charakterystyczny strój i sposób walki.
Taka fabuła stworzyła realizatorom filmu doskonałe pole do popisu. Jak można się domyślić, „Scott Pilgrim kontra świat” jest nafaszerowany efektami specjalnymi, które pojawiają się w najrozmaitszych formach – jako wysmakowane ujęcia, elementy walk, efekty świetlne i dźwiękowe (niektóre zaczerpnięto z popularnych gier), napisy podkreślające skrzyżowanie komiksowego charakteru opowieści z grami. Same walki, w tradycyjnym stylu kung fu, zostały pokazane bardzo realistycznie, gdyż uczestniczący w nich aktorzy solidnie się do nich przygotowali. W tle całej akcji rozbrzmiewają piosenki skomponowane specjalnie dla filmu (i filmowych zespołów muzycznych) przez takich muzyków niezależnych, jak Beck, Broken Social Scene, Metric i Cornelius.
Na szczęście w natłoku wydarzeń o charakterze ściśle akcyjnym nie zagubili się bohaterowie „Scotta Pilgrima...”. Są wyraziści, ekscentryczni i ekstrawaganccy, co bardzo dobrze oddali grający ich, znakomicie dobrani aktorzy. Sam Scott został świetnie zagrany przez Michaela Cerę, który jednakowo wiarygodnie i komicznie wypadł w obydwu wcieleniach – ciamajdy i superherosa.
Umiarkowanie entuzjastycznie przyjęty przez krytyków, ale nominowany do wielu nagród na różnych festiwalach za scenariusz oraz różne aspekty wizualne obraz Edgara Wrighta aż prosi się o zestawienie z mocno przechwalonym „Kick-assem”, w którym świat chłopięcych marzeń został skonfrontowany z okrutnym światem szablonowych dorosłych brutali, gdzie mord goni mord. Należy życzyć młodej widowni, aby takich „Scottów Pilgrimów...” było zdecydowanie więcej i oby w wersji DVD film Wrighta zyskał należne mu, ciepłe przyjęcie.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz (1.85:1) jest czyściutki, należycie ostry, bardzo bogaty w szczegóły – widać zmarszczki i zagniecenia tkanin, ich fakturę, a także w ciemnościach scena akcji i ludzie rysują się wyraźnie. Barwy są naturalne, żywe, aczkolwiek często celowo nieco stłumione. Kolorowe włosy Ramony jaskrawo odbijają się od czasami szarego tła.
Dźwięk w Dolby Digital 5.1 nagranie jest pełne muzyki i przestrzennych efektów dźwiękowych, związanych głównie z bójkami. Do ciekawszych scen należy pojedynek na basy, który Scott rozgrywa z jednym z członków bandy przeciwników Ramony.
DODATKI
Całkiem sporo, niestety, nietłumaczone na język polski, ale opatrzone angielskimi napisami. Film został skomentowany przez reżysera Edgara Wrighta, współscenarzystę Michaela Bacalla oraz autora komiksu Bryana Lee O’Malleya. Komentarz ma charakter luźnej rozmowy, w trakcie której scenarzyści wypytują O’Malleya o autobiograficzne akcenty fabuły. Nawiasem mówiąc, zdjęcia kręcono w Toronto w miejscach związanych z jego młodością. Rozmowa jest bogata w szczegóły realizacyjne i ogólnie interesująca. Równie wiele informacji o produkcji i filmie zawiera ścieżka z ciekawostkami, czyli trivia track – są to oczywiście napisy pojawiające się w trakcie projekcji. Listę dodatków rozpoczyna w ogóle pakiet scen niewykorzystanych (21) z opcjonalnym komentarzem Wrighta. Warto go wysłuchać, ponieważ oprócz uzasadnień, dlaczego dana scena wypadła, reżyser podaje sporo ciekawych informacji związanych z realizacją filmu jako taką. „Scott Pilgrim vs. The Outtakes” to klasyczny zestaw ujęć zepsutych, a w nich wybuchy śmiechu, pomyłki i bezskuteczne próby trafienia przez Michaela Cerę paczką do kosza znajdującego się za jego plecami. Generalnie umiarkowanie zabawny. W sekcji galerie znajduje się aż dwanaście różnych galerii, a w nich zdjęcia z planu, pamiętnik zdjęciowy Edgara Wrighta, zdjęcia robione przez Johnny’ego Simmonsa i Marka Webbera, portrety Ellen Wong, plakaty kinowe i fikcyjne czarno-białe rysunki O’Malleya, scenariusz obrazkowy, szkice koncepcyjne wnętrz, kostiumów, gadżetów i elementy graficzne, porównanie rysunków z komiksu z ujęciami filmowymi oraz szkice postaci Mecha-Gideona. Większość tych galerii jest bardzo skromna i zawiera po trzy, cztery lub pięć pozycji. W dodatkach ponadto lista realizatorów, a projekcję filmu poprzedzają reklamy standardu Blu-ray i filmów Universalu oraz zwiastun związany z Harrym Potterem.
ren
Premiera DVD: 10.02.2011 |
