Ile razy byliśmy świadkami takiej sytuacji, że ktoś dobiega do autobusu, ale złośliwy kierowca zamyka mu drzwi przed nosem. Niby nic, ale te parę sekund może zadecydować o losie człowieka. Rolę takiego przypadku przeanalizował w filmie o tym samym tytule Krzysztof Kieślowski.
Przypadek 1. Studentowi medycyny Witkowi Długoszowi umiera ojciec. Pragnący wrócić do Warszawy chłopak z trudem dogania odjeżdżający pociąg, w którym poznaje starego, prześladowanego niegdyś przez władze PRL-u komunistę Wernera. Pod jego wpływem wstępuje do ZSMP i zawiera bliższą znajomość z wysoko postawionym w strukturach PZPR Adamem, który namawia go do przekazywania mu informacji ze środowisk opozycyjnych. Tak się bowiem składa, że Witek związał się ze swą szkolną miłością Czuszką, która jest opozycjonistką. Wierząc naiwnie w dobre intencje Adama, Długosz wyraża zgodę. (W tej części filmu znajduje się scena bójki Bogusława Lindy ze Zbigniewem Zapasiewiczem.)
Przypadek 2. Pociąg ucieka, wściekły Długosz wpada w konflikt z SOK-istą, przez co zostaje na kolegium skazany na roboty publiczne. W czasie wykonywania tej kary poznaje działacza opozycji i angażuje się w jej prace. Zbliża się też do środowisk kościelnych i przyjmuje chrzest. Niestety, po wsypie podziemnej drukarni pada na niego podejrzenie współpracy z władzami.
Przypadek 3. Witek nie dogania pociągu, ale na peronie spotyka koleżankę ze studiów, z którą zakłada rodzinę. Zostaje lekarzem, który w targanej niepokojami społecznymi Polsce stara się zachować polityczną neutralność. Kiedy prześladowany przez władze dziekan akademii medycznej prosi go o zastępstwo w wyjeździe do Libii, Witek zgadza się, nie wiedząc, że przypadek po raz kolejny przesądzi o jego losie.
Zwykły pociąg jest katalizatorem wielu wydarzeń zaprezentowanych w filmie i rzeczywiście, każdy z nas mógłby przytoczyć takie historie z własnego życia. Ale w „Przypadku” Krzysztofa Kieślowskiego chodzi wszak o coś więcej niż li tylko o pokazanie wpływu zbiegu okoliczności na dzieje jednostki. Akcja filmu rozgrywa się w latach 70., w okresie niepokojów społecznych i rosnącej roli opozycji i Witek Długosz musi się jakoś do tych realiów odnieść, zająć postawę za lub przeciw albo zachować neutralność. Problem tkwi w tym, czy w każdych okolicznościach można pozostać porządnym, uczciwym człowiekiem, a to właśnie jest imperatyw działania Witka, bez względu na to, czy wierzy w partię, Solidarność czy tylko chce spokojnie oddać się pracy.
I to stanowi najcenniejszy przekaz „Przypadku”. Rolę Witka Długosza rewelacyjnie zagrał Bogusław Linda, obok niego w znakomitych epizodach oglądamy Tadeusza Łomnickiego (Werner), Zbigniewa Zapasiewicza (Adam) i Zygmunta Hubnera (dziekan).
Nakręcony w 1981 r. film powędrował po wprowadzeniu stanu wojennego na półkę i trafił do kin dopiero w 1987 r. W tymże roku, na XII FPFF w Gdyni, Krzysztof Kieślowski otrzymał Srebrne Lwy Gdańskie za scenariusz, a Bogusław Linda Brązowe Lwy Gdańskie za najlepszą główną rolę męską.
„Przypadek” został wydany w ramach „Kolekcji Krzysztofa Kieślowskiego”.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz wygląda dobrze. Jest czysty, a paprochy wyskakują jedynie sporadycznie (ok. 51. minuty pojawia się na kilkanaście sekund pionowa krecha), to samo dotyczy szemrania tła. Ostrość na ogół przyzwoita, choć w drugiej części bywa zmiękczona. Kolory są nasycone poprawnie, aczkolwiek nieco bure, a karnacja twarzy aktorów często sinoróżowa. Szczegóły widać wyraźnie (np. sploty swetra), jednak czasami na czerniach lubią się gubić.
Dźwięk w wersji Dolby Digital 5.1 i Dolby Digital 2.0. Różnicę trudno wyczuć, a obydwie są poprawne. W nagraniu brak efektów przestrzennych.
BONUSY
Tylko dwa zwiastuny.
ren |