Od razu można się domyślić, że przez ekran przewinie się galeria raczej mało śmiesznych typków, a już nie trzeba być jasnowidzem, aby zgadnąć, że w gronie kandydatów na biologicznego tatusia znajdzie się i gej.
„Projekt dziecko, czyli ojciec potrzebny od zaraz” opowiada o desperackich poszukiwaniach dawców spermy dla kobiety (Dominika Ostałowska), która z powodu bezpłodności męża (jak najbardziej płodny Zbigniew Zamachowski) nie może zajść w ciążę. Z tą galerią to jednak lekka przesada, ponieważ kandydatów pojawia się zaledwie trzech: homoseksualista Robert (Tomasz Karolak), który ma romans z Miśkiem Koterskim… pardon, z Kubusiem, niejaki Marek (Marcin Sztabiński), żałosny facecik, którego co rusz porzuca dziewczyna (ciągle ta sama), oraz dzielny wojak Marian (Cezary Kosiński), który udając się na wojnę w Afganistanie, w przeczuciu niechybnej śmierci postanawia coś po sobie zostawić. Tego ostatniego naraja, nawiasem mówiąc, teściowa.
Komedia nie jest ani błyskotliwa, ani zabawna, zabrakło w niej finezji i przymrużenia oka, komediowy wydźwięk w pewnym stopniu niweczy nazbyt seriozna kreacja Dominiki Ostałowskiej, która zagrała swoją postać bardzo dramatycznie. Razi mocno niewyszukana forma opowieści. Jedno trzeba jednak Dobrzyckiemu oddać – nie uląkł się tematu in vitro, aczkolwiek „Projekt dziecko, czyli ojciec potrzebny od zaraz” został nakręcony jeszcze w czasie preekskomunikalnym.
ren
|