PRAWIE JAK GLADIATOR

Nasza ocena:3Nośnik:DVD
Tytuł oryginalny:Gladiatori di Roma
Gatunek:przygoda, animowany
Kraj produkcji:USA
Rok produkcji:2012
Czas trwania:92 min.
Kategoria wiekowa:b.o.
Reżyseria:Iginio Straffi
Obsada:(głosy) Rafał Cieszyński, Magdalena Cielecka, Marian Dziędziel, Monika Pikuła, Michał Piela
Dystrybucja:Monolith Video
Opis
Zostać gladiatorem i zdobyć miłość.
Galeria
Zostać gladiatorem i zdobyć miłość.
O włoskiej produkcji można by powiedzieć, że to taki „Gladiator Kid”. Co prawda główny bohater jest nieco starszy od bohatera „Karate Kida”, ale reszta się zgadza – na plan pierwszy wysuwa się trening fajtłapy, w tle rozkwita miłość.
Akcja rozgrywa się oczywiście w starożytnym Rzymie. Zaczyna zaś się w dniu bardzo tragicznym – wybuch wulkanu niszczy Pompeje. Mały Tymon, którego matka ginie w czasie katastrofy, zostaje uratowany przez generała Katona, właściciela słynnej szkoły gladiatorów. Chłopak dorasta z prawdziwymi wojownikami, ale do walk nie ma serca. Rośnie mu za to niemały brzuch… Rośnie też miłość do córki swego wybawcy, Lucyli. Mijają lata, Lucyla wraca do dłuższej nieobecności do domu, Tymon – teraz już dość opasły niezgraba – postanawia zdobyć jej serce. Ale konkurenta ma nie lada – jest nim ówczesny celebryta Kasjusz, chłop na schwał, gladiator co się zowie. Pierwsze ich starcie, dzięki oszustwu, a konkretnie dopingowi, wygrywa Tymon, ale oszustwo wychodzi na jaw (testy antydopingowe, prawdziwa zmora nieuczciwych sportowców jak widać i w starożytnym Rzymie…). Pozostaje mu opuścić miasto. Szczęście się do niego uśmiecha: w leśnej głuszy znajduje seksowną wojowniczkę, która zacznie go szkolić na mistrza walk.
Dzięki naprawdę dobrym polskim dialogom film daje się obejrzeć, ale to w zasadzie jego jedyny atut… No, może jeszcze zwierzaki, z którymi przyjdzie się potykać Tymonowi w czasie treningów, potrafią wywołać uśmiech na twarzy. Jest zbyt przewidywalnie, zbyt schematycznie, widać zapożyczenia z różnych znanych obrazów, ale wykorzystano je raczej ciężką ręką. Brakuje polotu i ikry. Technicznie też jest różnie – wstawki 3D po prostu niezbyt się Włochom udały. Wyszło przeciętnie.
Jan

O włoskiej produkcji można by powiedzieć, że to taki „Gladiator Kid”. Co prawda główny bohater jest nieco starszy od bohatera „Karate Kida”, ale reszta się zgadza – na plan pierwszy wysuwa się trening fajtłapy, w tle rozkwita miłość.

 Akcja rozgrywa się oczywiście w starożytnym Rzymie. Zaczyna zaś się w dniu bardzo tragicznym – wybuch wulkanu niszczy Pompeje. Mały Tymon, którego matka ginie w czasie katastrofy, zostaje uratowany przez generała Katona, właściciela słynnej szkoły gladiatorów. Chłopak dorasta z prawdziwymi wojownikami, ale do walk nie ma serca. Rośnie mu za to niemały brzuch… Rośnie też miłość do córki swego wybawcy, Lucyli. Mijają lata, Lucyla wraca do dłuższej nieobecności do domu, Tymon – teraz już dość opasły niezgraba – postanawia zdobyć jej serce. Ale konkurenta ma nie lada – jest nim ówczesny celebryta Kasjusz, chłop na schwał, gladiator co się zowie. Pierwsze ich starcie, dzięki oszustwu, a konkretnie dopingowi, wygrywa Tymon, ale oszustwo wychodzi na jaw (testy antydopingowe, prawdziwa zmora nieuczciwych sportowców jak widać i w starożytnym Rzymie…). Pozostaje mu opuścić miasto. Szczęście się do niego uśmiecha: w leśnej głuszy znajduje seksowną wojowniczkę, która zacznie go szkolić na mistrza walk.

Dzięki naprawdę dobrym polskim dialogom film daje się obejrzeć, ale to w zasadzie jego jedyny atut… No, może jeszcze zwierzaki, z którymi przyjdzie się potykać Tymonowi w czasie treningów, potrafią wywołać uśmiech na twarzy. Jest zbyt przewidywalnie, zbyt schematycznie, widać zapożyczenia z różnych znanych obrazów, ale wykorzystano je raczej ciężką ręką. Brakuje polotu i ikry. Technicznie też jest różnie – wstawki 3D po prostu niezbyt się Włochom udały. Wyszło przeciętnie.

ASPEKTY TECHNICZNE

Film nie posiada oryginalnej opcji wersji językowej, więc pozostaje nam polski dubbing, który jak to zazwyczaj bywa nieco tłumi odgłosy bazowe. Nie będzie więc dźwiękowych fajerwerków, ale nie braknie też w miarę porządnych odgłosów tła. Na samym początku mamy wybuch Wezuwiusza z wzbijanymi w niebo i zlatującymi z ogromną mocą kamieniami, które rozbijają mury, ściany i masakrują mieszkańców. Potem jest przez moment nieco spokojniej aż do walki w pałacu Cezara, w czasie której przeciągły wrzask pokonanego pięknie wybrzmiewa w kolejnych głośnikach. Potem już dopadają nas odgłosy podrzymskiego lasu, gdzie odbywa się dosyć intensywny dźwiękowo i chwilami zaskakujący trening Tymona. No a apogeum uczty dźwiękowej będzie miało oczywiście miejsce w czasie igrzysk w Koloseum, gdzie wrzask dopingującego tłumu i odgłosy walki wojowników (szczęk broni, świst oszczepów, rydwany) wybrzmiewają może z niedużą mocą, ale wyraźnie.

Ładna kreska, a i ostrość jej krawędzi porządna, usterki zdarzają się w szerokich panoramach, gdzie tło nieco szemrze. Bajkowe kolory zachwycają głównie w sekwencjach plenerowych. Mamy tam przewagę trawiastych zieleni, lazurowego nieba i pięknych ładnie nasyconych barwnych strojów Lucylli. Sporo ciepłego brązu (wystrój chaty i stroje Diany), rudości (włosy Lucylli, futro niedźwiedzia) czy starego złota, oranżów i beżu (Rzym z oddali).

BONUSY

Nic.

Jan/veroika

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:3
Obraz:4
Dźwięk:4
Bonusy:0
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 2.35:1. 16:9
Dźwięk::Dolby Digital 5.1
Ścieżki dźwiękowe::polska (dubbing)
Płyta::2-warstwowa
Liczba scen::8
Bonusy::brak
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.