Peron dworca kolejowego w sezonie wakacyjnym. Rozbiegane zbiorowisko pasażerów za chwilę zjednoczy ciasna przestrzeń pociągu, noc i kilka godzin podróży na Hel. Jerzy (Leon Niemczyk) dałby wiele, aby tę noc spędzić w samotności. Opłaca dodatkowe, na pozór wolne miejsce w męskim przedziale sypialnym, ale ku jego niezadowoleniu pojawia się intruz – piękna i intrygująca Marta (Lucyna Winnicka), która za nic nie da się stamtąd usunąć. Początkowo chłodni wobec siebie, po jakimś czasie dają upust emocjom pozwalającym wysnuć wniosek, że oboje mają za sobą jakąś traumę.
Marta ma dodatkowe zmartwienie. Otóż podąża za nią tym samym pociągiem Staszek (Zbigniew Cybulski), z którym przeżyła krótkotrwały romans. Dla niej jest to już zamknięta sprawa, ale on szantażem domaga się, aby do niego wróciła. Podróżująca w sąsiednim przedziale atrakcyjna mężatka (Teresa Szmigielówna) za wszelką cenę pragnie skupić na sobie uwagę Jerzego, tymczasem pozostali pasażerowie ekscytują się sensacyjną wiadomością o pewnym morderstwie. Okazuje się, że morderca jedzie tym samym pociągiem.
Kameralny dramat psychologiczny, thriller, kryminał, społeczna obserwacja obyczajowa – bardzo dużo elementów pomieścił Kawalerowicz w tym filmie, opartym na jego własnym scenariuszu i, cząstkowo, na własnych przeżyciach. Zasadniczy wątek dotyczy Marty i Jerzego. Oboje są ludźmi po przejściach i oboje połączy na chwilę ulotna więź. W klasyczną relację natury psychologicznej wkrada się jednakże element grozy, gdyż mężczyzna bardzo emocjonalnie reaguje na widok zasłoniętych nóg Marty i pyta ją, czy kiedykolwiek była w kostnicy. Ten element fabuły doskonale wpisuje się w wątek kryminalny, a nastrój niepokoju i tajemniczości doskonale podkreśla niesamowita wokaliza w wykonaniu Wandy Warskiej.
„Ten film mówi o głodzie, o tęsknocie uczuć, niekoniecznie zresztą miłosnych” – charakteryzuje swój obraz Kawalerowicz. To odniesienie dotyczy przede wszystkim indywidualnych dramatów Marty, Jerzego i atrakcyjnej żony adwokata, która w małżeństwie ze zobojętniałym i zrzędliwym małżonkiem czuje się bardzo niespełniona. Indywidualny wymiar tych dramatów podkreśla sposób filmowania przeżywających je osób – kamera pokazuje ich twarze w bardzo dużych zbliżeniach. Nawiasem mówiąc, ujęcia twarzy Lucyny Winnickiej to najpiękniejsze kadry filmu. Ale „Pociąg” zawiera także celną obserwację ludzi jako zbiorowości (tym razem kamera obserwuje ich z pewnej odległości). Niestety, nie jest to portret pozytywny – kierowany najniższymi instynktami, agresywny tłum o mało nie dokonuje linczu na domniemanym zabójcy, a oglądający te sceny widz odczuwa głęboki dyskomfort.
„Pociąg” to w polskiej kinematografii lat 50. obraz wyjątkowy, znajdujący się poza rozrachunkowym nurtem ówczesnej szkoły polskiej. Ale właśnie dzięki wnikliwej obserwacji psychologicznej pozostał filmem ponadczasowym, bo o ile realia zewnętrzne zmieniają się, to natura ludzka pozostaje niezmienna, we wszystkich jej pozytywnych i negatywnych aspektach.
Film był prezentowany na MFF w Wenecji, na którym Jerzy Kawalerowicz otrzymał nagrodę Premio Evrotecnica im. Georgesa Meliesa, a Lucyna Winnicka wyróżnienie aktorskie.
„Pociąg” ukazuje się w ramach cyklu „Kanon filmów polskich” (klasyka).
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz (1.33:1) jest czarno-biały i te dwie barwy odgrywają ogromną rolę w kreowaniu nastroju i napięcia. Bardzo często sceneria tonie w głębokim mroku, a światło wydobywa z niego jedynie białe twarze aktorów, dobrze eksponując malujące się na nich uczucia. Inna rzecz, że ów mrok jest dosłownie jak czarna dziura pochłaniająca wszystko i w niektórych ujęciach widać niewiele, o szczegółach nie wspominając. Obraz nie jest jednak na szczęście spłowiały, ale też nie jest zbyt ostry. I niestety pojawia się na nim sporo zabrudzeń, a tło intensywnie szemrze.
Dźwięk w Dolby Digital 5.1 i Dolby Digital 2.0. Różnica jest niewielka, 2.0 wydaje się intensywniejszy, 5.1 odrobinę czyściejszy.
BONUSY
Na płycie jest jeden dodatek, zatytułowany „Zdjęcia/wywiad” (6.21 min). Składają się na niego wypowiedzi Jerzego Kawalerowicza, operatora Jana Laskowskiego i Leona Niemczyka, zilustrowane fotosami z planu. Reżyser mówi, skąd się wziął pomysł na film, a potem obaj z operatorem opowiadają, jak wyglądało kręcenie zdjęć w pociągu. Niemczyk odnosi się do swojej roli. W opakowaniu znajduje się tradycyjna książeczka.
ren
Premiera DVD: 11.08.2011 |