Rok 1943, II wojna światowa. Alianci rozpoczynają przygotowania do desantu na kontynencie europejskim. Sycylia ze względu na swoje strategiczne położenie jest idealnym celem ataku. Aby uniknąć zdecydowanego oporu, brytyjski kontrwywiad przygotowuje błyskotliwą operacje, która ma zmylić Niemców i zmusić ich do koncentracji sił zupełnie gdzie indziej.
Czy kojarzycie, czemu agent o kryptonimie „Igła” w filmie o tym samym tytule grany przez Donalda Sutherlanda musi za wszelką cenę dostarczyć informację swym niemieckim przełożonym? Bo odkrywa, że fotografowany przez niego wojskowy obóz jest pełen… atrap czołgów i samolotów, co ni mniej ni więcej oznacza, że inwazja na Europę nastąpi nie w Callais, ale w Normandii. W operacji podobny motyw dotyczy wcześniejszej o ponad rok operacji desantu na Sycylię i akcji dezinformacyjnej z nią związanej. Udanej dodajmy (Niemcy przerzucili część sil do Grecji i na Sardynię, co dało minimalne straty w dniu inwazji) co niczego nie spoileruje, a przy tym nie zmniejsza napięcia, które w filmie znakomicie wygrano. Akcja dezinformacyjna jest bowiem tym razem o niebo bardziej… by tak rzec psychologicznej natury. I to w filmie wybrzmiewa. Agenci przygotowujący ją mają za zadanie zmylić wroga, który na podstawie fałszywych informacji ma przerzucić stacjonujące we Włoszech dywizje w inne miejsce. Ale tych fałszywych informacji nie można podać na tacy, ale zmyślnie podsunąć. W tym celu agencji preparują fikcyjną postać oficera, który będzie miał przy sobie specjalne spreparowane dokumenty. Co więcej on sam jest nieźle spreparowany…To w istocie upośledzony, angielski włóczęga, który popełnił samobójstwo i który dostaje fikcyjne życie: podrobione dokumenty, listy od tak samo fikcyjnej narzeczonej, sztucznie wytarty mundur, drobiazgi noszone w kieszeni itp. Ta część filmu, w której jesteśmy zaangażowani w te operację jest najbardziej ekscytująca i przypomina równanie z wieloma niewiadomymi. Pięknie widać na tym przykładzie jak rewelacyjne efekty uzyskuje współpracujący ze sobą zespół złożony, co ważne z bardzo różnych ludzi, którzy dzięki swojej, innej perspektywie zauważają to czego nie dostrzegają inni. Film złożony bardzo zrobiony i zagrany, w którym wątek mistyfikacji jest pretekstem do pokazania innych ludzkich rozterek i dramatów. W sumie oprócz dość letniego wątku miłosnego nie ma się do czego przyczepić. No chyba, że na siłę!
|