Produkowany w Chinach odtwarzacz CD marki Xindak jest dowodem na to, że również na wschodzie potrafią produkować solidne cyfrowe źródła. Jakby tego było mało, ten nowoczesny odtwarzacz pokazuje, że projektujący go konstruktorzy nie mają za grosz respektu w odniesieniu do konkurencji.
BUDOWA
C-09 prezentuje ponadprzeciętny poziom wykonania, jak na konstrukcje ze średniego przedziału cenowego. Obudowę wykonano solidnie i z niezłych materiałów. Takie elementy jak przedni panel i boczne płyty zbudowano ze szczotkowanego aluminium. Z kolei wydatnie zaokrąglone narożniki łączące front z bokami odlano z lekkich magnezowych stopów. Wszystkie te elementy połączono między sobą, jak i z dolną stalową platformą nośną za pomocą stalowych kątowników skręcanych wkrętami od wewnątrz. Tylny panel jest niczym innym jak przedłużeniem wspomnianej dolnej płyty w miejscu gięcia. Górna pokrywa wsuwana jest w specjalnie przygotowane frezy i dokręcana od tyłu za pomocą dwóch wkrętów. Między nią a stalowymi kątownikami znalazły się paski tłumiące drgania, natomiast całość spoczywa na eleganckich gumowo-metalowych nóżkach antywibracyjnych. Widać, że producent bardzo się postarał o to, aby obudowa była odporna na wszelkie wibracje. Przedni panel bazuje na czytelnym wyświetlaczu z trzema przyciskami sterującymi pracą napędu CD. Za to z tyłu znalazły się gniazda cyfrowe koaksjalne i optyczne oraz, co najważniejsze, po parze złączy RCA i zbalansowanych XLR. Układ zasilający posiada spory transformator toroidalny z którego wyprowadzono wiele odczepów prądowych dla osobnych gałęzi opartych na prostownikach i filtrach. Zupełnie oddzielne zasilanie na mniejszej płytce drukowanej wyodrębniono dla napędu CD oraz wyświetlacza, izolując je od pozostałej elektroniki, należącej do toru audio. Jeszcze ciekawiej prezentuje się linia zasilająca sekcję cyfrową i analogową toru audio – tu również zastosowano wyodrębnione układy. Kondensatory magazynujące we wszystkich filtrach oparto na wysokiej jakości elektrolitach Rubycona. Również imponująco prezentuje się zasilanie toru cyfrowego, w pobliżu przetwornika Analog Devices AD1852 zastosowano kondensatory Elna Silmic i małe polipropyleny bocznikujące Wimy (te same elementy pracują razem z elektrolitami w gałęzi zasilającej tor audio). Układy konwersji I/U oparto na układach scalonych Burr-Brown OPA2604AP, a jako wzmacniaczy operacyjnych użyto innych kości tego samego producenta OPA604AP. Tuż przy wyjściach znalazły się japońskie hermetyczne przekaźniki Motorola, a pozłacane gniazda RCA zostały dostarczone przez amerykańską firmę CMC.
BRZMIENIE
Cicho pracujący napęd słychać dopiero podczas przeskakiwania ze ścieżki na ścieżkę, ponieważ tak jak większość obecnie produkowanych napędów CD głowica z optyką jest przesuwana za pomocą mechanizmu zębatkowego napędzanego silniczkiem elektrycznym (kiedyś stosowany był, zwłaszcza w odtwarzaczach marki Sony, błyskawicznie i bezszelestnie pracujący magnetyczny układ przesuwu głowicy lasera, który generalnie przebija wszystko, co do tej pory się ukazało). W kwestii brzmienia testowany Xindak ma sporo do zaoferowania, zwłaszcza jeśli chodzi o jego kulturę i właściwie wyważenie w proporcjach poszczególnych częstotliwości. Zaraz po uruchomieniu odtwarzacza i przystąpieniu do poważnych odsłuchów moją uwagę przykuła gładkość brzmienia przypominająca mi nieco odtwarzacze bazujące na lampowym stopniu wyjściowym. W przypadku C-09 nie ma takiego układu, a mimo to da się odczuć, praktycznie podczas odsłuchu każdego materiału muzycznego, jedwabistość sprawiającą dużą przyjemność z odsłuchu. Taki styl prezentacji w połączeniu z detalicznym przekazem górnego skraju pasma powoduje, że dobrze zrealizowane płyty potrafią zabrzmieć wyjątkowo interesująco, dźwięk staje się mniej techniczny i bardziej kwiecisty. Z kolei niezbyt dobrze nagrane płyty są traktowane przez Xindaka dosyć pobłażliwie, ponieważ ostre naleciałości mogą zostać nieco zmiękczone. Naturalnie mamy tutaj coś za coś i C-09 zdecydowanie należy do tych mniej neutralnych odtwarzaczy, ale to wcale nie znaczy, że sposób brzmienia, jaki prezentuje, będzie mocno wypaczał materiał zapisany na krążku CD. Bas w wykonaniu Xindaka jest mocny, zdecydowany i potrafi zejść naprawdę nisko, jeśli tylko pozwoli mu na to system towarzyszący. W utworze „Mandroids” synth-popowego niemieckiego zespołu De/Vision niskie tony zostały przekazane energicznie i żywo, z adekwatną szybkością do pozostałych wyższych partii częstotliwości. Xindak ukazał również nieco osuszony charakter średnicy tego utworu, zresztą podobnie jak CD-07 Ayona. Mimo wszystko za sprawą bogato przekazanej góry pasma (nie mylić z jej nadmiarem) ogólny charakter odsłuchiwanego wtedy „Mandroids” zyskał, ponieważ jego brzmienie, pomijając aspekt melodyczny, było bardzo wciągające. C09 równie dobrze poradził sobie ze stereofonią, wnikliwie sortując poszczególne źródła pozorne na scenie, nie tylko pod kątem ich prawidłowego rozmieszczenia, ale również rozmiarów. Po kilku dniach spędzonych w towarzystwie tego chińskiego odtwarzacza byłem zadowolony ze sposobu, w jaki prezentował mi określoną muzykę – jego charakter zmierza nieco ku lampowej gładkości, ale nie brakuje mu też energii, zwłaszcza w przekazie drobnych detali górnego skraju pasma.
PODSUMOWANIE
Model C09 wydaje się niezłą propozycją dla osób lubiących się cieszyć muzyką bez rozkładania jej na czynniki pierwsze. Ten CD z lampowym stopniem wyjściowym wpasuje się ze swoją estetyką brzmienia do wielu systemów stereo bez szkody dla brzmienia.
Arkadiusz Ogrodnik
Kontakt: www.polpak.com.pl |