Imogene zapowiadała się na gwiazdę, napisane przez nią sztuki zostały dostrzeżone i zebrały ciepłe recenzje. Ale wena odeszła, a wraz z nią ukochany… Imogene nie potrafi się z tym pogodzić i symuluje – najważniejsze żeby było o nas głośno – próbę samobójczą. I trafia z deszczu pod rynnę, a w zasadzie pod skrzydła swej roztrzepanej, wyjątkowo naiwnej mamuśki, której nowy facet twierdzi, że nazywa się George Bush i jest tajnym agentem… Jakby było tego mało, brat-nieudacznik swe życie poświęcił projektowaniu stroju kraba, zaś w dawnym pokoju Imogene mieszka Lee – młodszy od niej chłopak o wyglądzie topowego modela! W takim otoczeniu wyjście z depresji może być trudne…
„Nieprawdopodobna dziewczyna” to komedia tego typu, który się lubi lub ich nienawidzi – prezentowany w niej humor jest bardzo specyficzny, po części absurdalny, po części dość prymitywny, zaś bohaterowie to jak jeden mąż życiowi popaprańcy jak rzadko. Ktoś mógłby powiedzieć, że scenariusz jest kretyński, inny stwierdzi, że to wyrafinowana satyra. A scenarzyści potrafią zaszarżować w jedną i w drugą stronę, i zaskoczą nas i tym, że „George Bush” (Matt Dillon grający z kamiennym wyrazem twarzy) zacznie biegle nawijać po rumuńsku, jak i mocno obyczajową i w sumie tragiczną scenką obiadu z ojcem… To nie jest przeciętna hollywoodzka produkcja (choć morał jakże hollywoodzki z niej wypływa: w rodzinie siła) i nie jest to obraz przeznaczony dla przeciętnego widza. Jeśli ktoś lubi pokręconych bohaterów i szczyptę absurdu (ale nie takiego z najwyższej półki), powinien się nieźle bawić.
ASPEKTY TECHNICZNE
Nie jest najlepiej z ostrością, która jest co najmniej miękkawa. Kontrast przeciętny. Tło chwilami szemrze, zdarzają się falowania krawędzi. Paleta kolorów dosyć odważna (stroje kobiet) z jaskrawymi żółciami, różami i czerwieniami, w dodatku o ciekawych fakturach (błyszczące cekiny, kwiatowe aplikacje).
Dźwięk w którym tyły odzywają się może dyskretnie, ale dosyć często. Odgłosy kasyna: gwar rozmów, szum maszyn, zgrzyt mechanizmów, brzęczenie dzwonków ustępują miejsca szumowi morza, krzykiem mew by potem przejść na wielkomiejski gwarowi z szumem rozmów, klaksonami i silnikami aut. Najmocniejszą dźwiękowo sceną jest ta w dyskotece z basami i dookólnością transowej muzyki.
BONUSY
Zwiastuny.
Jan/veroika
|