Ryszard Ochódzki, prezes klubu Tęcza, chce wyjechać z drużyną sportową do Londynu, aby tam podjąć w banku pieniądze, które należą do niego i jego byłej żony Ireny. Ta jednak, pragnąc go ubiec, zgotowała mu paskudną niespodziankę, wyrywając kilka stron w paszporcie i uniemożliwiając tym wyjazd. Uziemiony w kraju na rok Ochódzki montuje sprytną intrygę, do której potrzebny mu jest sobowtór, gdyż to na jego paszport będzie starał się wyskoczyć do Anglii. W realizacji tego zadania pomaga mu jego przyjaciółka oraz kierownik planu filmowego.
Podczas gdy twórcy innych komedii satyrycznych pokazywali PRL w nieco złagodzonym świetle („Nie lubię poniedziałku”), w „Misiu” Stanisława Barei peerelowska rzeczywistość wyjątkowo skrzeczy. Zaprezentowany w nim świat to świat obskurnych ubikacji (jakże tu nie pasuje słowo toaleta!), kranów, z których zamiast wody sączy się ohydna rdzawa ciecz, lekceważących obowiązki fachowców, lizusostwa, nielegalnego handlu, cwaniactwa i kombinatorstwa, nieżyczliwej obsługi, której petenci przeszkadzają spożywać posiłki, i nagromadzenia takich absurdów, w które człowiekowi urodzonemu w latach 90. trudno chyba jest uwierzyć. A jednak z nawet bardzo przygnębiającej rzeczywistości Stanisław Bareja potrafił zrobić prześmieszną komedię, w której jak w lustrze odbiły się wady komunizmu i przywary zdeprawowanego nim społeczeństwa. Inna rzecz, że trafił tym filmem w jedyny taki moment, rok 1980, kiedy złagodzono cenzurę i wiele ośmieszających socjalistyczny ustrój epizodów mogło się w filmie zachować.
Jak się po latach okazuje, komedia Barei wytrzymała próbę czasu i nawet stała się filmem kultowym, a niektóre sceny czy powiedzonka, jak choćby słynna piosenka Wacława Jarząbka „łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu”, weszły do masowego obiegu. Doskonałą, wręcz życiową kreacją popisał się grający podwójną rolę, Ryszarda Ochódzkiego i jego sobowtóra, Stanisław Tym, współautor scenariusza. Warto wspomnieć, że w plebiscycie „Polityki” na najciekawsze filmy polskie XX wieku obraz Barei zajął 8. miejsce.
„Miś” prezentowany jest w ramach „Kanonu filmów polskich” w kolekcji „Komedie”.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz (w telewizyjnym formacie 1.33:1) niezbyt ostry i zabrudzony, ale zdarzają się ujęcia względnie czyste. Kolory ma żywe i intensywne, choć trochę nienaturalne, co jednakże nie jest winą transferu. Szczegóły widać bardzo przeciętnie. Tło nie szemrze.
Dźwięk w wersji oryginalnej Dolby Digital 2.0 i w Dolby Digital 5.1. Ta druga wersja jest odczyszczona i nagranie brzmi poprawnie. Separacja odgłosów zauważalna, dochodzą z różnych stron, a czasami dla wzmocnienia efektu także z głośników tylnych. Wersja oryginalna odznacza się gorszym brzmieniem, głosy aktorów syczą i szeleszczą.
BONUSY
W imitującej książkę oprawie DVD znajduje się książeczka z analizą filmu, a na samej płycie dwa plakaty filmowe i materiał „Bareizm” (57.13 min). Głos zabierają w nim aktorzy (Bożena Dykiel, Krzysztof Kowalewski, Stanisław Tym, Jacek Fedorowicz, Witold Pyrkosz i inni), reżyserzy (Andrzej Wajda, Janusz Morgenstern, Jan Łomnicki), krytyk filmowy Zdzisław Pietrasik oraz żona reżysera Anna Bareja, którzy omawiają fenomen jego twórczości i wspominają współpracę z Bareją, przytaczając także anegdoty. Ich wypowiedzi przeplatane są fragmentami filmów Barei.
ren
Premiera DVD: 29.06.2011
CIEKAWOSTKI – CUDOSCENA
CIEKAWOSTKI - CHICHOT PRL-u
|