Wojna na Pacyfiku, której początek dał atak Cesarskich Sił Powietrznych na bazę Pearl Harbour, od początku układała się po myśli japońskiego dowództwa. Duża część amerykańskiej floty wojennej uległa zniszczeniu, a dowództwo, szczególnie polityczne, nie potrafiło odnaleźć się w nowej sytuacji. W takich okolicznościach amerykańska baza na Midway pełniła rolę ostatniego szańca obrony, przerwanie którego pozwoliłoby Japonii zapanować niepodzielnie na Pacyfiku i tym samym przesądzić o losach wojny. Śledzimy dzieje bitwy oczami zwykłych marynarzy, pilotów, a także generałów i polityków, których decyzje miały wpływ na życie tysięcy ludzi.
Emmerich niezmiennie od lat raczy nas kinem wielkich gabarytów, głośnych dźwięków i szlachetnych bohaterów ze wzruszeniem zerkających w stronę powiewających na maszcie flag. Filmy Ronalda są pożywką dla złośliwych i zepsutych recenzentów filmowych, którzy chcieliby treści głębszej niż kałuża, na co się w jego filmach raczej nie zanosi. Trzeba jednak gwoli sprawiedliwości przyznać, że w pewnych okolicznościach przyrody fajnie jest obejrzeć takie bombastyczne i (bombowe) przedstawienie. Na takie filmy jak ten trzeba chadzać do kina i po prostu nie oczekiwać niczego więcej niż rozrywki. Fakty będą bowiem nieco naciągnięte, a akcja – zapowiadana jako oparta na faktach – będzie oczywiście podniesiona do potęgi entej, co czyni ją kompletnie nierealną. Na tym polega jednak najlepszy aspekt jego filmów, bo to w końcu raczej bajki dla dorosłych i tak należy je traktować z „Midway” włącznie. Tym na co najbardziej czekam w filmach wojennych to sceny bitew i tutaj sumiennie trzeba przyznać, że ich nie brak. Chwilami nawet ma się uczucie, że żołądek podchodzi do gardła, a ciśnienie przy locie nurkowym wbija nas w fotel. I wszystko byłoby w porządku, gdyby jeszcze cokolwiek nas obchodzili drewniani jak kule bilardowe bohaterowie, których jest za dużo i zbyt są nijacy, by się nimi przejąć. Ani wielkie nazwiska ani główny bohater grany w westernowej manierze przez Eda Skreina nie podołali zadaniu… A przecież nie stali naprzeciwko japońskich sił powietrznych! |