Próbując uciec przed przeszłością, Katie przeprowadza się wraz z córką do innego miasta. Tam zaprzyjaźnia się z mieszkającą po sąsiedzku rodziną Morganów. Angela i jej mąż Brian obdarzają Katie zaufaniem i pomagają jej stanąć na nogi, oferując pracę opiekunki do dziecka. Kobieta traktuje córkę Morganów jak swoją własną. Jej oddanie i zaangażowanie z czasem staje się wręcz chorobliwe. Angela i Brian zaczynają zdawać sobie sprawę, że Katie za pomocą manipulacji i kłamstw próbuje zniszczyć ich rodzinę.
„Manipulacja” leży dokładnie po środku filmowej skali – nie jest filmem nieudanym, ale też nie jesteśmy w stanie się nim zachwycić. Choć nie, poprawka – mnie osobiście zachwyca to, że Cage – nieco odrestaurowany czarnym gęstym owłosieniem, stylizowany na swój tradycyjnym image – nie zepsuł filmu swą niemrawą obecnością, gra w sposób mocno stonowany i na szczęście pozostawił pole do popisu paniom. „Manipulacja” to właściwie pojedynek aktorski dwóch pań Giny Gershon i Nicky Whelan. Ciekawe jest to, że postacie obu przechodzą metamorfozę. W przypadku Angeli zaczyna się od przyjacielskiego zachwytu, poprzez niepokój, podejrzliwość, frustrację, przerażenie i desperację. Katie to słodka jak cukierek, urocza osóbka, której stosunek do Angeli zmienia się diametralnie, gdy ta nie okazuje się tak idealną matką jak powinna być wg Katie.
Smakowite jest w fabule to, że obie oszukują się wzajemnie i sobą manipulują, wciągając w to wszystkich bez wyjątku, łącznie z widzem, bo tak naprawdę w którymś momencie jego sympatia wcale nie jest po stronie Angeli, sprawiającej wrażenie histerycznego i rozchwianego psychicznie, rozpieszczonego i zepsutego przez kasę babsztyla, któremu się wydaje, że wszystko jej się należy. Takie odczucie wzmaga fakt, że nawet logicznie wnioskująca i poukładana teściowa jest niezbyt przychylnie do niej nastawiona. Dopiero po jakimś czasie zupełnie nieadekwatne do sytuacji kwestie Katie zaczynają nas niepokoić i przyznajemy rację Angeli. Środek filmu to obserwacja tej gry w kotka i myszkę, tym bardziej, że wraz z Angelą staramy się dowiedzieć, kim jest Katie i jakie są jej pobudki. Szkoda, że finał nie robi tak dużego wrażenia, bo choć dobrze pomyślany, pozostawia nasze nerwy niewzruszone. „Manipulacja” może i nie do końca przemyślano intrygę, napięcie chwilami siada, praca kamery jest mocno rzemieślnicza, ale tak czy inaczej nie będziemy mieć wrażenia zepsutego wieczoru. Perełką jest występ Faye Dunaway, która nawet w epizodzie potrafi zaskoczyć.
ASPEKTY TECHNICZNE
Ścieżka dźwiękowa przyzwoita z przewagą dialogów i momentami dynamiczniejszymi w sekwencjach akcyjnych. Muzyka dziwna, mało ilustracyjna i jakby przypadkowa.
Obraz o ładnych żywych kolorach ale występują rzadko już widywane poświata i falowanie krawędzi.
BONUSY
Zwiastuny w wydaniu bookletowym.
veroika |