Japonia, 18 lat po wojnie. 16-letnia Umi, pomimo początkowej niechęci, zakochuje się w nieco starszym od niej Shunie, z którym znajduje wspólne tematy rozmów i z którym łączy ją zaangażowanie w obronę przed wyburzeniem zabytkowego budynku z epoki Meiji. Umi nie wie jednak o istnieniu pewnej tajemnicy sprzed lat, która uczyni jej miłość niemożliwą. Shun wyjawia dziewczynie, że tak naprawdę jest jej bratem.
„Makowe wzgórze” wyprodukowało studio Ghibli i jak większość filmów z tego studia otrzymało wyjątkowo staranną oprawę wizualną i muzyczną. Sama historia jest prosta, wzruszająca, poruszająca kilka ważnych problemów – wojny, straty rodziców, samotności, niespełnionej miłości. Bohaterowie są wiarygodni i wzbudzają sympatię. Pozycja, którą młoda, ale nie najmłodsza, widownia, a może i część starszej, obejrzy z zainteresowaniem. Całemu filmowi towarzyszy ładna muzyka, ale najpiękniejszą piosenkę, „Sayonara no natsu”, zostawiono na koniec. Film zdecydowanie lepiej brzmi w oryginalnej ścieżce dźwiękowej (polska wersja jest czytana przez dwoje lektorów).
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz wyraźny i czysty, ładnie narysowany. Liczne szczegóły, zwłaszcza w starym zagraconym budynku klubu, dobrze widoczne. Utalentowani rysownicy oddali mnogość odcieni zieleni, błękit morza i nieba i nawet złociste promienie słońca wybiegające zza chmur. Ogólnie paleta barwna jest bogata, a kolory nasycone.
Pod względem dźwiękowym to anime jest opracowane lepiej niż niejeden film fabularny. Przez całą projekcję dają się słyszeć odgłosy tła, takie jak dudnienie kroków na drewnianych podłogach, krzątanie się po kuchni itp. dochodzące z odpowiedniej strony. Prócz tego o przestrzenności świadczą sceny zbiorowe i plenerowe: na debacie w klubie z wszystkich stron słychać głośny gwar, okrzyki i tumult, a potem zespołowy śpiew, na morzu dudnią maszyny holownika, samochody i tramwaje na ulicach przejeżdżają z jednej strony na drugą, a szum deszczu dochodzi z wszystkich głośników.
BONUSY
Zwiastun.
itk
Premiera DVD: 22.11.2012
|