LUXTORPEDA: XVIII PRZYSTANEK WOODSTOCK 2012

Nasza ocena:5Nośnik:DVD
Tytuł oryginalny:Luxtorpeda: XVIII Przystanek Woodstock 2012
Gatunek:koncert, rock
Kraj produkcji:Polska
Rok produkcji:2012
Czas trwania:66 min
Kategoria wiekowa:b.o.
Reżyseria:Jurek Owsiak
Obsada:Litza, Hans, Drężmak, Kmieta, Krzyżyk
Dystrybucja:Złoty Melon
Opis
Jedno z najlepszych koncertowych DVD z Przystanku Woodstock i najlepsze DVD Luxtorpedy.
Galeria

W sumie nie ma co pisać więcej, powyższe słowa mówią wszystko.

Zarejestrowany na DVD koncert Luxtorpedy odbył się 4 sierpnia 2012 roku podczas osiemnastej już edycji Przystanku Woodstock w Żarach nad Odrą. W 2011 roku zespół po przejściu wzorowo wszystkich eliminacji zagrał koncert na PW jako laureat. W środku dnia, w pełnym słońcu występ okazał się sensacją. W 2012 grupa, mając już w dorobku dwa długogrające albumy i wyrobioną markę, zagrała jako gwiazda wieczoru. Publiczność wiedziała, czego się ma spodziewać, a zespół wiedział, że pokładanych w nim nadziei nie może zawieść. Dlatego też zagrał świeży i inspirujący show. Pokazał, że w chwili obecnej jest największą atrakcją koncertową na naszym rynku, taką jaką kiedyś był Acid Drinkers za czasów Litzy. Mimo że Robert jest najstarszym muzykiem w zespole, okazuje się jego główną siłą napędową. Tak więc wewnętrzna siła cementująca tę grupę ma bardzo solidne podstawy. Z kolei Hans, fan Acid Drinkers (zapewne za czasów, gdy grał w nim Litza), grając u boku swego mentora, daje z siebie maksimum skupienia i energii.

Sukcesu grupy należy upatrywać w szczerości (czytaj duchowości) przekazu, autentyczności brzmienia i dbałości o jakość muzyki. Istotne znaczenie mają śpiewane po polsku teksty piosenek przekazujące prostym językiem elementarne treści. W dobie zmasowanej informatyzacji i kryzysu wiary zespół z impetem wbił się w lukę i odnalazł słuchacza nastawionego na głębszy przekaz.

Mimo że Luxtorpeda jest zespołem „all stars”, nie gwiazdorzy. Zgrana i zahartowana w bojach grupa wie, co ma grać i co śpiewać, a mimo to jest pełna pokory. Pierwszy album nagrała rzutem na taśmę, spontanicznie i świeżo. Kolejny, „Robaki”, podwyższył poprzeczkę, podniósł adrenalinę i doładował słuchacza masywnością i niskim brzmieniem.

Ta jakość w znakomity sposób przekłada się na wykonywanie materiału na żywo. O tym, że jest dobrze, świadczy twarz Litzy emanująca na koncercie nieskrępowaną i nieudawaną radością. Sukces projektu, który powołał do życia, bardzo go ożywił twórczo. To tylko kwestia czasu, gdy Luxtorpeda zostanie okrzyknięta zespołem roku 2012, bo największą nadzieją polskiego rocka jest już od chwili debiutu. Na dziś wydaje się totalnie bezkonkurencyjna.
Teraz koncert.

Po krótkim wstępie zespół z kopyta gra „Fanatyków”. Gdy Litza intonuje „Raus”, cały PW jest już Luxtorpedy. „Mowę trawę” i „Psa Darwina” zespół gra na jednym wdechu. Jest napięcie, klimat i to coś, co sprawia, że ten wyjątkowy koncert z minuty na minutę staje się coraz lepszy. „Amnestia” zaśpiewana przez Litzę dostaje huragan oklasków. Bardzo emocjonalne wykonanie „Dwóch wilków” jest podziękowaniem dla publiczności za głosy oddane przez nią do listy przebojów Programu Trzeciego PR. Najlepsze nachodzi, gdy woodstockowa publiczność zapala zapalniczki i komórki podczas „Za wolność”. Widok… bezcenny. Gdy na scenę do wykonania „Gdzie ty jesteś?” wchodzą goście, a Anna „Dikanda” Witczak zaczyna swoją wokalizę, ciarki przechodzą po plecach. Energetyczne wykonanie „3000 świń” o totalnej sile rażenia pokazuje, że motoryka i łatwość grania prostych i nośnych riffów to znak rozpoznawczy Luxtorpedy. Muzyka zespołu i jej silnie emocjonalny przekaz porywają. To tutaj zespół osiąga muzyczny Mount Everest. Zagrany z kopyta „Niezalogowany” podtrzymuje klimat. Jednak dopiero wspólne wykonanie „Hymnu” w towarzystwie sportowców na wózkach inwalidzkich pokazuje, że tytuł ma swoje uzasadnienie.Gdy Litza intonuje „Autystycznego”, zespół jak i publiczność są rozkręceni na maksa. Wręczony przez Jurka Owsiaka Złoty Bączek za zeszłoroczny koncert oznacza finał koncertu. Potem jeszcze dwa bisy: mroczny „W ciemności” i „Od zera”.

Bez wątpienia to koncertowe DVD to zapis nietuzinkowego występu. Stwierdzenie Jerzego Owsiaka, że słuchając go można dojść do konkluzji, że polski rock ma się bardzo dobrze, nie jest na wyrost.

Obok dokumentalnego „Najgłośniejszego filmu polskiego”, koncertu Heya, Closterkellera i Łąki Łanu DVD Luxtorpedy z 2012 roku jest jednym z najlepszych koncertów wydanych na DVD przez Złoty Melon i możliwe, że to w ogóle najlepszy koncert w karierze grupy. Nic tutaj nie jest dziełem przypadku. Dopiero na tym festiwalu zespół zaprezentował swoją muzykę w pełnej krasie, grając koncert na 130%.

Na uwagę zasługuje nowa szata graficzna wydawnictwa. Żywa kolorystyka sprawia, że okładka różni się na plus w stosunku do wcześniejszych wydawnictw z polskiego Woodstock.

Edycja DVD/CD.

ASPEKTY TECHNICZNE

Jeszcze nie zdarzyło się, żeby jakikolwiek koncert z PW miał obraz poniżej bardzo wysokiego standardu. Jak widać, wydawca trzyma od samego początku poziom, dzięki czemu obraz i dźwięk na jego koncertowych DVD jest najlepszy w kraju, a nawet na świecie. Nie są to czcze przechwałki, ale fakty.

Mimo że zespół zagrał w mroku nocy, kamery bez problemu rejestrują każdy najważniejszy moment koncertu. Ostrość, wyrazistość postaci są bez zarzutu. Nawet w dynamicznych ujęciach postacie nie rozsypują się w plamy pikseli, tylko mocno trzymają swoich ram. Kolorystyka bardzo żywa, w czym duża zasługa świetnej gry świateł. Intencjonalna i miła oku połyskliwość sprawia, że oglądanie tego koncertu jest czystą przyjemnością. Nawet koncerty rejestrowane na niemieckim Wacken Open Air nie mają tak dobrej jakości pod względem technicznym i plastycznym.

Podobnie ma się sprawa z rejestracją dźwięku. DTS 5.1, jako bezkonkurencyjna ścieżka dźwiękowa, brzmi bardzo czysto, a przy tym potężnie i selektywnie. Nawet gdy potencjometr odkręci się mocniej, nie słychać zniekształeń. Dźwięk płynie z głośników mocnym i wyrazistym strumieniem. Całość brzmi wyjątkowo klarownie, szczególnie partie wokalne. Kanał centralny został w stu procentach wykorzystany na równi z kanałami przednimi. Całość jest w punkt zsynchronizowana.

Gitary jak i bas oraz bębny zmiksowano bardziej rockowo. Jednak całość jest bardzo nośna, wyraźna i ma wyborny podział na kanały. Po prostu światowa produkcja. Tym samym kolejne wydawnictwo Złotego Melona okazuje się tym najlepszym. Spokojnie, bez żadnych kompleksów może konkurować z zachodnimi wydawnictwami. Te krajowe dystansuje na lata świetlne.

BONUSY

Najpierw mamy wywiad z Hansem i Litzą (wyraźnie szczuplejszym niż rok wcześniej) zarejestrowany na gorąco po koncercie. Jedenaście minut. Muzycy porównują występ sprzed roku z tym z roku 2012. Litza jak zawsze bardzo dobry marketingowo i PR-owo. Mam nadzieję, że to, co mówi odnośnie do swego ostatniego projektu, jakim jest Luxtorpeda, to typowa dla niego kokieteria.

Warto zajrzeć do galerii zdjęć („Slideshow”), naprawdę dobrych. Ostatnim dodatkiem jest płyta CD z zapisem audio całego koncertu, z myślą o tych, którzy nie chcieliby rozstać się z muzyką grupy. Odsłuchiwanie samego koncertu bez wizji to okazja do odkrycia go z innej strony.

Marcin Kaniak

 

Dodaj swoją opinię
Ocena
Ocena 0.00 (0 głosów)
Podpis:
Nasze oceny
Film:5
Obraz:5
Dźwięk:5
Bonusy:4
Stopka techniczna
Obraz::kolor, 1.78:1, 16:9
Dźwięk::DTS 5.1, Dolby Digital 5.1, Dolby Digital Stereo
Ścieżki dźwiękowe::polska
Napisy::brak
Płyta::2-warstwowa
Liczba scen::17
Bonusy::wywiad, płyta(y) CD, galeria zdjęć
Newsletter - przyłącz się!
Bądź na bieżąco, podaj swój e-mail, odbieraj newsy i korzystaj z promocji.
  Wybierz najbardziej interesujący dział, 
  a następnie kliknij Zapisz się.