Młody Holender Jitze, zawodowy gracz, bierze udział w turnieju gier komputerowych w Tajpej. Pech chce, że wskutek przetrenowania na siłowni boli go ręka, co przekłada się na gorszy wynik uzyskany następnego dnia na zawodach. Do tego dochodzi wewnętrzne rozbicie spowodowane widzianym na ulicy Tajpej tragicznym wypadkiem młodego motocyklisty. Drużyna Jitzego decyduje się tymczasowo zastąpić go innym graczem, a Jitze zyskuje tym samym czas, żeby poznać lepiej Min-min, dziewczynę, którą wcześniej poprosił o masaż bolącego ramienia. Dziewczyna jest bardzo wycofana, ale zaprasza go do jej krainy w Second Life. Odtąd ich znajomość rozwija się równolegle w dwóch światach: rzeczywistym i równoległym.
Znajomość Jitzego i Min-min jest nakreślona bardzo delikatną kreską, relacje między nimi są pełne niedomówień, niewypowiedzianych pytań i słów. Nastrój filmu podkreślają długie ujęcia, w których nie padają żadne słowa, i oszczędność filmowych środków artystycznych. Akcja filmu dzieje się, czy raczej wolno płynie, jak gdyby pod powierzchnią zdarzeń, co koresponduje ze stanem zawieszenia bohaterów między dwoma światami, ale także ze stanem, w którym chęć zbliżenia się do drugiego człowieka równoważy się z obawą przed zbyt bliską relacją.
Film Verbeeka jest raczej dla tych, którzy dobrze znoszą statyczną akcję, nie przeszkadza im minimalizm dialogów i wolne tempo wydarzeń, a i nieobce są im klimaty wirtualności.
itk |