W stołecznej dochodzeniówce zostaje zatrudniona nowa pani komisarz, Anna Oster. Współpracuje tam z podkomisarzem Krzysztofem Tarkowskim, doświadczonym policjantem, początkowo nastawionym do niej dość nieufnie i sceptycznie. Także inni koledzy z pracy traktują ją z dystansem. Co prawda nowa komisarz dysponuje nieprzeciętną intuicją, pomagającą jej w prowadzeniu śledztw, jednak jej tajemniczość intryguje i budzi niepokój. Po części jest to efekt celowego milczenia na własny temat, po części zaś tego, że tak naprawdę przeszłość Anny Oster jest dla niej samej niejasna.
Kryminalny serial „Instynkt” ma tę zaletę, że każdy odcinek to nowa sprawa do rozwiązania, nie trzeba zatem znać treści poprzednich. Dla stałych widzów ma zaś tę nagrodę, że na końcu czeka rozwiązanie zagadki przewijającej się przez wszystkie odcinki i stopniowo odkrywanej dla podkręcenia ciekawości – zagadki, jaką jest sama pani komisarz Oster. Również przez cały serial rozwijają się wątki osobiste, naszkicowane dość pobieżnie, bo jednak główna treść to morderstwa, gwałty i oszustwa. I tu dochodzimy do w sumie najsłabszego punktu programu. Same pomysły na owe przestępstwa są ciekawe, ale niedopracowane. W rezultacie czasem pojawia się wrażenie, że intryga jest szyta zbyt grubymi nićmi, naciągana. Jak można, nawet w panice, zabiwszy kogoś nieumyślnie (konkretnie kolegę), widząc, że jednak żyje i odzyskuje przytomność, kontynuować jego zakopywanie? Inne przykłady wymagałby zdradzenia zbyt wiele treści, ale są też nieprawdobodobieństwa natury czysto fizycznej. Na przykład wykopanie głębokiego dołu w zamarzniętej ziemi, wyrzucenie zwłok parę metrów przed siebie (zresztą lecą i upadają jak kukła, którą pewnie były), nie wziąwszy przy tym zamachu jak kulomiot.
Na pocieszenie zostaje ładnie filmowana Warszawa w zimowej scenerii, estetyczne wnętrza i na ogół niezła gra aktorska (pominąwszy parę wyjątków w epizodach). W kilku momentach jedynie fachowość aktorów ratuje dialogi od sztywności. Reżyser miał nosa do obsady pary głównych bohaterów (Danuta Stenka i Szymon Bobrowski), bo oboje od pierwszego odcinka wzbudzają sympatię, mają w sobie ciepło i budzą zaufanie. No i mgła tajemnicy wokół postaci pani komisarz jest rozwiewana odpowiednio powoli.
13 odcinków serialu zostało rozmieszczonych na 4 płytach.
ASPEKTY TECHNICZNE
Obraz ma bardzo dobrą ostrość, bez problemu widać sploty swetrów, zarost, rzęsy, nawet meszek na policzku pod światło. Karnacja aktorów naturalna. Paleta barwna to szarości i brązy zimowego miasta, ożywiane kolorowymi światłami. Żywsze plamy barwne to ubrania: czerwone i karminowe swetry, tęczowe szaliki i czapki, różowe kurtki itp. Sceny retrospektywne mają tonację błękitnawo-bladozieloną. Kontrast dobry, czerń głęboka. W ciemnych ujęciach pojawia się lekkie szemranie tła.
Dźwięk w Dolby Digital 5.1, bogaty w odgłosy najróżniejszego pochodzenia i o różnym natężeniu. Większa ich część dochodzi z przodu, ale to co trzeba słychać z boku. Przestrzenność najlepiej daje się odczuć, kiedy otacza nas hałas miasta, szum samochodów, słychać daleki sygnał karetki. Ładnie sypie się z bocznego głośnika szkło rozbitej szyby, innym razem skrzypią drzwi. Bardzo wyraźne są delikatne odgłosy, jak szelest kartek, szelest zimowych kurtek, skrzypienie opon na śniegu, dalekie krakanie wron. Nie brak oczywiście dynamicznych odgłosów szamotanin, ciosów, strzałów i wybuchów.
BONUSY
Na wszystkich płytach znajduje się dodatek pt. „Tajemnica Oster” podzielony, analogicznie do liczby odcinków, na 13 części, plus epilog. Każda część zawiera sceny z odpowiedniego odcinka, z króciutkim komentarzem, dotyczące wyjaśnienia (bądź zagmatwania) tego, kim naprawdę jest komisarz Oster. Pozostałe dodatki umieszczono na pierwszej płycie. W „Kalejdoskopie” (3.58 min) reżyser mówi o tym, że współpracował już z Danutą Stenką, ale dopiero teraz miał możność wykorzystać pełnię jej możliwości, pokazać ją z różnych stron. Mówi też o Szymonie Bobrowskim i zgranym tandemie, jaki tworzy ze Stenką. „Making of” (4.48 min) to krótkie wypowiedzi aktorów odtwarzających główne role o ich postaciach, migawki z planu i fragmenty filmu. „Strzykawka” (1.16 min) pokazuje realizację sceny z robieniem zastrzyku przez Danutę Stenkę, która boi się nawet widoku robienia zastrzyków. Prócz tego na płycie dwa zwiastuny: kinowy i telewizyjny.
itk |