Mężczyzną jest Michał. Ma żonę, śliczną córeczkę, nie narzeka na pracę (jest wziętym stomatologiem) – wiedzie idealne, zdawałoby się, życie. Michał jednak od pewnego czasu spotyka się z projektantką mody, Karoliną. Swój romans próbuje utrzymywać w tajemnicy, lecz, jak to zwykle bywa, żona zaczyna coś podejrzewać. A i kochanka stawia ultimatum dotyczące przyszłości związku – chce, aby Michał się rozwiódł… Reżyserski debiut Tomasza Lewkowicza to taka rozpisana na długi metraż telenowela. On koniecznie piękny, młody i bogaty (w polskim kinie nie istnieje pojęcie everymana: albo biedujący były górnik, albo pławiący się w luksusie przedstawiciel „warszawki”, żadna inna opcja nie wchodzi w grę), one – swe zupełne przeciwieństwa. Żona jest nudna, niekiedy niezbyt stabilna emocjonalnie, ale dbająca o rodzinę. Kochanka musowo ognista i marząca o tym jednym jedynym na własność. I tak to trio brnie przez kolejne oszustwa, wykręty, drobne kłamstewka i czcze obietnice. Każdy wykorzystuje innych do własnych celów i polubić nie sposób w zasadzie w tym filmie nikogo, trudno więc przejmować się losem irytująco niezdecydowanego Michała i kręcących się po jego orbicie kobiet… Reżyserowi zabrakło drapieżności (dość powiedzieć, że największym szaleństwem, na jakie pozwalają sobie kochankowie, jest… zabawa na tytułowej huśtawce w strugach deszczu), scenariuszowi oryginalności, a zdolnym niewątpliwie aktorom twardej ręki i zdecydowania reżysera.
Jan |