Do takiego wniosku doszedł Nick Twisp, bohater „Grzecznego i grzesznego”, a także serii książek C.D. Payne’a, na podstawie których powstał scenariusz. Nick to nieśmiały safanduła, który marzy o zdobyciu pięknej Sheeni (i straceniu z nią dziewictwa), a jednocześnie przeżywa ciężkie chwile w domu. Nick wymyśla więc swe alter ego, Francoisa Dillingera, przystojniaka, estetę, macho, herosa w stylu nastoletniego Jamesa Bonda. Kiedy wciela się w jego skórę, wszystko wydaje mu się łatwiejsze. Kiedy jednak wcieli się za bardzo, to nieźle skomplikuje sobie życie i zadrze z prawem…
Film Miguela Artety ma w sobie luz nieosiągalny dla większości komedii dla nastolatków. I nie jest wulgarny. Michael Cera ze swym wyglądem zahukanego aniołka idealnie pasuje do roli Nicka, ale młody aktor pokazał też próbkę swych możliwości tworząc na ekranie zupełnie odmienną postać zbuntowanego Francoisa (jeśli ktoś dobrze się przypatrzy, zauważy też kilka różnic w ich wyglądzie: Nick ma oczy piwne, a Francois błękitne). Kilka scen z jego / ich udziałem powinno rozbawić każdego (na przykład ta, w której bohater pozbywa się kradzionego auta zrzucając je, wzorem kinowych gangsterów, z urwiska – niestety, w dole są koszary policyjne i upadek auta obserwuje tłum stróżów prawa…).
Są w tym filmie obrazki z życia w porozbijanych, porozwodowych amerykańskich rodzinach (dom Nicka), a także scenki z funkcjonowania rodzin „nawiedzonych” religijnie (w takiej z kolei wychowuje się Sheeni; nie wiadomo, która opcja lepsza…). Ale przede wszystkim to zabawna, profesjonalnie nakręcona historia poświęceń w imię pierwszej prawdziwej miłości.
ASPEKTY TECHNICZNE
Film może się pochwalić naturalnymi kolorami, w tym bardzo soczystą zielenią lasów okalających prowincjonalną miejscowość, w której mieszka Sheeni. W scenie nad jeziorem koi oczy błękit nieba i jeziora. Przy okazji można zaobserwować, że karnacja aktorów również jest naturalna, w zbliżeniach zaś widać świeżość cery Portii Doubleday. Ostrość przeciętna, tak samo jak kontrast, przez co w słabo oświetlonych ujęciach gubią się nieco szczegóły.
Dynamika ścieżki dźwiękowej przez większość projekcji mniej więcej na jednakowym, niezbyt wysokim poziomie. Słychać rozłożenie w głośnikach drobnych odgłosów, jak kroki czy szelesty. Dzięki przewadze tych cichych dźwięków dobrze słychać trochę słaby głos głównego bohatera. (Nagrany jest dobrze, tyle że aktor mówi przeważnie cicho). Oczywiście alter ego Nicka stwarza okazje do pojawienia się w ścieżce kilku momentów mocniejszych decybelowo. Najbardziej znaczący z nich do urwanie się przyczepy i jej zjazd z pochyłej ulicy, a w finale eksplozja, kiedy słychać nieprzyjemny zgrzyt metalu o asfalt, a potem huk ognia. Również dość „huczna” jest scena z nieudaną próbą zatopienia samochodu, kiedy spodziewamy się głośnego plusku i odgłosów rozbryzgującej się wody, a słyszymy tylko twarde uderzenie kupy metalu o dno.
BONUSY
Jedynie zwiastuny.
Jan / itk
Premiera DVD: 20.06.2011 |