Przez jakiś czas funkcjonuje jako Walenty Gdanicki, ale po ogłoszeniu przez ówczesne władze amnestii dla działaczy polskiego podziemia decyduje się ujawnić swoją tożsamość. Tak jak tysiące innych ujawniających się nie wie, że faktyczny cel amnestii był inny. Po zebraniu i analizie danych przystąpiono do aresztowań ujawnionych pod zarzutem rzekomej działalności antypaństwowej. W 1950 roku generał „Nil” zostaje aresztowany i osadzony w więzieniu przy Rakowieckiej. Konsekwentnie odmawia współpracy z Urzędem Bezpieczeństwa, wobec czego zostają mu postawione fałszywe zarzuty kolaboracji z Niemcami. Odbywa się sfingowany proces.
Urodzony w 1895 roku August Emil Fieldorf był dowódcą Kedywu Armii Krajowej, zastępcą Komendanta Głównego AK i dowódcą organizacji NIE, która miała za zadanie kontynuować walkę o niepodległość Polski w warunkach sowieckiej okupacji. Film Bugajskiego skupia się na powojennych losach generała „Nila”, jedynie w paru momentach przywołując wydarzenia z czasów wojny, jak na przykład zamach na dowódcę SS w Warszawie Franza Kutscherę, rozkaz którego zlikwidowania wydał właśnie Fieldorf. Nie jest to zatem emocjonujące widowisko, a emocjonująca, ale w inny sposób, lekcja historii. Pomimo zastrzeżeń córki generała co do szczegółów odnoszących się do biografii jej ojca realia tamtych czasów oddane zostały wiernie.
Odtwarzający postać głównego bohatera Olgierd Łukaszewicz musiał sprostać, i sprostał, niełatwemu zadaniu. Już sama pobieżna, hasłowa lektura historii życia generała „Nila” rysuje w wyobraźni sylwetkę raczej kogoś tak bohaterskiego, że aż nierealnego. Jednak „Nil” Łukaszewicza nie ma w sobie nic z pomnikowości, to człowiek, który jest po prostu wierny sobie i swoim ideałom. Niezłomność charakteru i niezwykłe poczucie honoru nie wykluczają przecież marzeń o normalnym życiu, bycia ciepłym i czułym człowiekiem – mężem i ojcem.
Pamięć o generale „Nilu” miała zostać pogrzebana. Do dziś nie wiadomo, gdzie jest pochowane jego ciało. Jeśli się nad tym zastanowić, to ma to wymowę symboliczną. Bo było w tym człowieku to, czego żadna materia i żaden system nie jest w stanie zniszczyć. Coś, co należy do sfery ducha, a nie ciała. Coś, co zostaje po szlachetnych ludziach nawet po ich śmierci. Obojętnie, w jakich czasach, i obojętnie, pod jaką szerokością geograficzną.
ASPEKTY TECHNICZNE
Ostrość dobra, choć nie idealna. W scenach więziennych szczegóły widać wyraźnie. Paleta barwna dość monotonna, przygaszona i zszarzała, jednak wynika to ze specyfiki akcji, mimo to kolorom nie brak nasycenia. Twarze aktorów trochę przybrązowione. Brak brudów, obraz stabilny.
Jeżeli chodzi o dźwięk, to pracują głównie przody, tylne kanały odzywają się od czasu do czasu. Niekiedy są trudności ze zrozumieniem poszczególnych kwestii, co nie jest jednak winą transferu, lecz samego nagrania.
BONUSY
Na początek osiem fragmentów filmu. Następnie kilka wypowiedzi: o koncepcji filmu opowiada Ryszard Bugajski, refleksjami na temat generała Fieldorfa dzieli się Olgierd Łukaszewicz, konsultant z IPN Jacek Pawłowicz mówi o stronie faktograficznej, zaś o stronie scenograficznej – pracująca nad scenografią Aniko Kiss. W reportażu z premiery m.in. fragment wystąpienia odtwórcy głównej roli oraz migawki z popremierowego przyjęcia.
Listę dodatków zamyka 15 zwiastunów.
itk |