Może to zabrzmieć dziwnie, bo jakże to – muszkieterzy, którzy goworiat po ruski, i jeszcze w dodatku śpiewają? Niżej podpisana także zasiadła do oglądania „D’Artagnana i trzech muszkieterów” z pewnymi oporami, zwłaszcza że ile razy można oglądać filmy o słynnych muszkieterach? Tymczasem okazało się, że trzyczęściowy telewizyjny film Gieorgija Jungwalda-Chilkiewicza ogląda się z dużym zainteresowaniem, a wobec dramatycznych perypetii głównych bohaterów nie sposób pozostać emocjonalnie obojętnym.
Fabuła jest zasadniczo wierna powieści. Do Paryża przyjeżdża Gaskończyk D’Artagnan (Michaił Bojarski), który pragnie zostać muszkieterem. Na samym początku naraża się trójce przyjaciół, Atosowi (Wieniamin Smiechow), Portosowi (Walentin Smirnicki) i Aramisowi (Igor Starygin), ale ci, po wspólnej walce z gwardzistami króla Ludwika XIII (Oleg Tabakow), zaprzyjaźniają się z nim. W tym samym czasie wszechwładny kardynał Richelieu (Aleksandr Trofimow) przemyśliwuje nad skompromitowaniem królowej Anny Austriaczki (Alisa Friejndlich), która ma cichy romans z księciem Buckingham (Anglicy są śmiertelnymi wrogami Francuzów). Okazję ku temu daje ofiarowanie księciu przez królową dwunastu brylantowych spinek podarowanych jej przez króla. Na wniosek Richelieu Ludwik XIII żąda, aby jego małżonka pokazała się w tych spinkach na balu. Z misją odzyskania prezentu do Londynu zostaje wysłany D’Artagnan, na dwór Buckinghama zmierza także Milady (Margarita Tieriechowa), zaufana kardynała, która na wypadek zwrotu prezentu ma skraść księciu dwa brylanty. Z tą sprytną, przebiegłą i bezwzględną kobietą wiąże się bolesny sekret z przeszłości Atosa, który w pewnym momencie dostaje szansę ukarania zbrodniarki i pomszczenia swojej hańby sprzed lat.
Film zapowiada się jako slapstickowa komedia spod znaku płaszcza i szpady, mocno ubarwiona scenami, o których Dumasowi się nie śniło (Milady robiąca makijaż zakonnicy, D’Artagnan grający w szachy z Richelieu). Wraz z utratą przez D’Artagnana ukochanej w fabułę wkradają się jednak wątki bardziej tragiczne. W każdym razie zuchowaty i wesołkowaty na ogół Gaskończyk przeżywa pod koniec drugiej części prawdziwy dramat osobisty, co zostało bardzo dobrze oddane przez Bojarskiego. Bohaterami części trzeciej są Atos i Milady oraz ich smutna historia. Obydwie te role należą do najciekawszych i najbardziej wyrazistych w filmie, obie kreacje pełne są emocjonalnego napięcia (trudno zapomnieć naznaczone cierpieniem oczy Atosa). W zasadzie najsłabiej wypadła smętna Anna Austriaczka, którą trudno sobie wyobrazić jako bohaterkę romansu, i letniawy Ludwik XIII.
Muzyka i kostiumy są bardzo dobre. Piosenki znakomicie wyrażają stany emocjonalne bohaterów (szkoda, że w wersji z lektorem zabrakło tłumaczenia, ale można sobie włączać napisy), a kostiumy zachwycają. Jest też sporo pojedynków, ale krew się nie leje. Sumując – jest to na poły komediowy, awanturniczy film kostiumowy, ale w tle tej zabawy kryją się prawdziwe ludzkie emocje i dramaty. Nie każdej ekranizacji „Trzech muszkieterów” udało się przekazać je tak efektownie. Film cieszył się w ZSRR taką popularnością, że w latach 1992, 1993 oraz 2005 nakręcono kontynuacje przygód muszkieterów z tymi samymi aktorami.
„D'Artagnan i trzej muszkieterowie” zostali rozmieszczeni na dwóch płytach, część 1. i 2. na pierwszej, część 3. na drugiej. Film ukazuje się w serii „Klasyka kina radzieckiego”.
ASPEKTY TECHNICZNE
Film był kręcony dla telewizji, w erze przed HDTV, obraz ma zatem format 1.33:1. Co można o nim powiedzieć dobrego, to to, że kolory ma na ogół żywe, często w przypadku jedwabi połyskliwe, a czerń mocną. W gorszych momentach barwy jednak blakną i stają się nienaturalne. Ostrość bardzo przeciętna, szczegóły widać średnio wyraźnie. Do wad tej prezentacji należy spore zanieczyszczenie obrazu, jego drgania, w niektórych sekwencjach (oblężenie la Rochelle) intensywnie szemrze tło. Zdarza się przeostrzenie krawędzi. Dźwięk, choć w Dolby Digital 5.1, bez przestrzenności. Brzmienie często stłumione.
BONUSY
Brak.
ren
CIEKAWOSTKI – CUDOKADR |
Opinie użytkowników (1)
MJ 2014-05-06 14:33 Odpowiedz
bardzo fajny