Kampania braci.
W drugiej części przygód Grega Heffleya, bohatera serii książek Jeffa Kinneya (polskie tłumaczenie jest nieco mylne – „wimpy” to raczej mięczak niż cwaniaczek i takim właśnie osobnikiem jest Greg), chłopak musi się zmierzyć nie z demonami szkolnymi, ale bardzo rodzinnym demonem w postaci starszego brata Rodricka. Chłopcy wojują tak zacięcie, że wreszcie rodzice mają dość i stawiają ultimatum – oni wyjeżdżają na weekend, a bracia mają zostać sami w domu i o siebie nawzajem zadbać, bo inaczej będzie źle. Starszy rzecz jasna zaraz organizuje imprezę, młodszy w niej uczestniczy i… godzi ich wspólna tajemnica. Oczywiście do czasu…
„Dziennik cwaniaczka 2” jest bardziej przewidywalny, a i nieco nudniejszy niż pierwsza część. Mniej w nim satyry na szkołę, zamiast tego dodano oklepane wątki pierwszej szczenięcej miłości i braterskiego pojednania. Umknął gdzieś specyficzny „mikołajkowy” klimat, a film poszedł w stronę familijnego kina Disneya. Mimo to odniósł kasowy sukces (choć mniejszy niż jedynka) i w przyszłym roku Greg Heffley zawita na nasze ekrany po raz trzeci.
Jan
ktoś 2013-01-08 14:35 Odpowiedz super
Opinie użytkowników (1)
ktoś 2013-01-08 14:35 Odpowiedz
super